Podczas ceremonii otwarcia MŚ Adam Małysz niósł polską flagę. Potem Polacy rozpoczęli treningi. Niestety kombinezony, które dostali były za duże. Chcieli sami je szyć igłą i nitką. Już półtora miesiąca temu Polacy wysłali do firmy "Meininger" prośbę o przysłanie nowych kombinezonów. Kiedy je dostali, okazało się, że są złe. Winę za to wszystko ponosi niemiecka firma. Szycie rozpoczęło się w środę późnym wieczorem. Kombinezon Adama Małysza miał nogawki za długie o dwa centymetry i był za szeroki w klatce piersiowej. W czwartek rano, po uszyciu uniformy zostały poddane szczegółowym badaniom. Włożono je do komory, gdzie ciśnienie miało wartość 1 atm. Kombinezony Mateji i Pochwały zostały odesłane do kolejnej poprawki. Roberta jest za duży o centymetr na udzie, a Tomka o centymetr w pasie.
Na piątek zaplanowano trzy serie treningowe. Zawodnicy zapoznają się ze skocznią, przetestują kombinezony. Poza tym Pochwała z Bachledą będą rywalizować o miejsce w niedzielnym konkursie.