W fińskim Kuusamo, gdzie w piątek i w sobotę (29 i 30 listopada) ma odbyć się inauguracja Pucharu Świata w skokach narciarskich, napięcie cały czas rośnie i we wszystkich ekipach aż kotłuje się przed pierwszym konkursem. Atmosfera jest bardzo gorąca, natomiast temperatura na to nie wskazuje, bowiem w Finlandii jest -16 stopni Celsjusza i wieje przenikliwy wiatr.
Wiemy już, że w Finlandii jak i w norweskim Trondheim zabraknie lidera amerykańskich skoczków Alana Alborna. Powodem są mało znane jeszcze kłopoty z kolanem. Mimo, iż zainteresowanie skupia się głównie na najbliższej przyszłości głośno jest także o oczekiwanym powrocie na skocznię najbardziej utytułowanego niemieckiego skoczka Martina Schmitta. Jak informują trenerzy Niemców Schmitt rozpocznie treningi na skoczni w poniedziałek, a na arenę międzynarodową wróci dopiero na Turniej Czterech skoczni. Doszła także wiadomość, że trener niemieckiej kadry, Reinhard Hess, uzupełnij kadrę skoczków Stefanem Pieperem. Nakłonił go do tego trener kadry B niemieckich skoczków - Andi Bauer. "Stefan zasłużył na tę szansę, ma talent" - tak pochlebnie wyraża się o 20 letnim skoczku Bauer. Ku zdziwieniu fanów skoków narciarskich Niemcy nie planują dokonania czegoś wielkiego w Kuusamo. Asystent Hessa, Wolfgang Steiert, wypowiada się zarówno o tym, że jego podopieczni "złapali" formę na skoczni w Lillehamer, jak też, że byliby zadowoleni, jakby któryś kadrowicz znalazł się w czołowej ósemce konkursu inaugurującego PŚ. Kibice w Niemczech nie mogą także liczyć na ich idola i triumfatora jubilueszowego TCS - Svena Hannawalda. Hanni dopiero wraca do skakania po kontuzji i jak sam twierdzi musi dużo nadrobić. "Muszę nadrobić stracony czas. A to oznacza tylko jedno: skakać, skakać, i skakać".
Całkiem inne nastroje panują natomiast w polskim obozie. Optymistycznie, a zarówno ostrożnie wypowiada się Adam Małysz. "Chcę dobrze skakać, chcę zwyciężać, lecz kibice powinni zrozumieć, że to tylko sport i dobre chęci oraz najlepsze przygotowanie niekoniecznie skutkują miejscami na podium" - powiedział skoczek z Wisły. Z tych wszystkich udzielonych wywiadów oraz gorącej atmosfery, która panuje w zimnym Kuusamo można wywnioskować, że podczas pierwszych skoków na śniegu w tym sezonie czekają nas bardzo duże emocje i wiele wrażeń. Kto zatem jest faworytem? Małysz, Ammann, Ahonen, Matti Hautamaeki, a może jednak Hannawald. Czy będzie niespodzianka? Zobaczymy już o 17:25 w ten piątek.