Po obozie w Austrii, Polscy skoczkowie w składzie: Adam Małysz, Robert Mateja, Wojciech Skupień, Tomisław Tajner, Grzegorz Śliwka, Tomasz Pochwała i Marcin Bachleda udali się na treningi na śniegu do szwedzkiego Gallivare. Trener Apoloniusz Tanjer był zadowolony z pogody i rezultatów zawodników. Pogoda była wspaniała. Mróz (-8, -10 C), słońce i delikatne podmuchy wiatru, które nie przeszkadzały w treningach. Ponieważ nic nie zakłócało programu treningowego, zawodnicy oddali ponad 70 skoków. Podobno ciężko było ich wygonić ze skoczni. Najdłuższe skoki oddawał jak zwykle Adam Małysz, choć jego forma jeszcze nie jest najwyższa.
Po powrocie do Polski Polacy dostali dwa dni wolnego, a dziś zapadnie decyzja gdzie odbędzie się ostatnie zgrupowanie przed rozpoczynającym się za 9 dni Pucharem Świata. "Nie chcielibyśmy jechać daleko, dlatego w grę wchodzi słowackie Szczyrbskie Jezioro bądź austriackie Ramsau. Jeśli tam warunki śniegowe nie będą dobre, to polecimy do Finlandii, do Kuopio. Gdyby wchodziła w grę ta ostatnia koncepcja, to pozostaniemy tam już do 29 listopada, kiedy to w w fińskim Kuusano rozegrany zostanie pierwszy w tym sezonie Puchar Świata" - powiedział Apoloniusz Tajner.
Jednak ocieplenie w całej Europie spowodowało, że skocznia w austriackim Ramsau nie nadaje się w ogóle do skakania. Pogorszyły się także warunki w Szczyrbskim Plesie. W ostateczności pozostaje Kuopio gdzie prawie zawsze jest zimno.