Zawody 55. Turnieju Czterech Skoczni udowodniły, iż skoki narciarskie wciąż cieszą się ogromną popularnością w Niemczech, mimo słabszych wyników rodzimych zawodników. Rzecznik prasowy rozgrywanego od dziesiątek lat spektaklu sportowego, Ingo Jensen, był bardzo zadowolony z Turnieju:
"Mimo iż niemieccy skoczkowie nie zdołali spełnić oczekiwań kibiców, wielu z nich oglądało zawody w telewizji, a pod skocznią na żywo przyszło kibicować łącznie 111.000 osób. Od przeszło trzech lat nie stawili się oni tak licznie."

To, iż skoki narciarskie w Niemczech nadal są jedną z ulubionych dyscyplin sportowych, potwierdza również analiza firmy doradczej "IFM", która przeprowadziła ankietę, pytając około 500 Niemców o, w ich mniemaniu, najbardziej prestiżową imprezę sportów zimowych. W tejże ankiecie Turniej Czterech Skoczni, uzyskując 28% głosów, okazał się być zdecydowanie najpopularniejszy, wyprzedzając Zawody Pucharu Świata w narciarstwie, odbywające się w miejscowościach Kitzbühel czy Garmisch-Partenkirchen.

Przypomnijmy, że najlepszy z Niemców, Michael Uhrmann, uplasował się w Turnieju "dopiero" na dziewiątym miejscu, a na zawody w Bischofshofen trener Peter Rohwein wystawił okrojony skład, liczący jedynie 3 skoczków.