Niemiecki skoczek może wrócić do prawdziwego treningu. Przypominamy: pod koniec maja Sven musiał przejść operację z powodu kontuzji kolana, której nabawił się podczas Mistrzostw Świata w Lotach w Harrachovie. Pierwotnie czas trwania przerwy na rekonwalescencję wyznaczony został na sześć tygodni, jednak niestety okres ten mocno się wydłużył. Przez ten czas Hanni nawet nie zbliżał się do skoczni. Wszystko, na co mógł sobie pozwolić, to lekki trening utrzymujący go w formie - zresztą i tak obwód mięśnia udowego Svena spadł o 4 cm.
Wczoraj skoczek przeszedł badanie kontrolne, które miało ostatecznie zadecydować, czy wolno mu już wrócić do sportu, a więc w praktyce zadecydować o tym, jak będzie dla Svena wyglądał sezon. Na szczęście wyniki są pomyślne. W poniedziałek Svena czeka jeszcze test obciążenia kolana, a potem może już wziąć się za ćwiczenia siłowe. Pierwsze skoki na skoczni powinien oddać za ok. 2 tygodnie. Jednak nie jest jeszcze pewne, czy Sven będzie gotów do startu już w konkursie w Kuusamo, inaugurującym kolejny sezon Pucharu Świata. Najważniejsze jest jednak, że nie ma powodów do obaw, jeśli chodzi o start w najważniejszych imprezach sezonu - Turnieju Czterech Skoczni i Mistrzostwach Świata.
Przypomnijmy, że także drugi skoczek niemieckiej i światowej czołówki, Martin Schmitt, miał problemy z kolanem, na szczęście jednak nie musiał być operowany. Teraz wyraźnie wyprzedził Svena: oddał już tego lata ok. 30 skoków i niebawem jedzie normalnie na zgrupowanie.
Sven po raz kolejny okazuje się pechowcem, który zawsze jednak potrafi przezwyciężyć nieszczęście.