Pierwsza, sierpniowa część Letniej Grand Prix dobiegła końca. Po trzech konkursach nieoczekiwanie dla wszystkich prowadzi ze zdecydowaną przewagą Austriak Andreas Widhoelzl, który wygrał wszystkie dotychczasowe konkursy. Nasz lider, Adam Małysz znajduje się na 4 miejscu generalnej klasyfikacji.
Wszyscy wiemy jednak, że LGP nie jest najważniejszą imprezą tego sezonu. Traktowana jest raczej jako sprawdzian formy przed Pucharem Świata i Mistrzostwami Świata w Predazzo. Oprócz sprawdzianu formy poszczególnych zawodników, czas na "testy" mają działacze F.I.S. W tym roku w LGP wprowadzono kilka nowych zasad i reguł w skokach narciarskich, które jeśli się sprawdzą będą obowiązywać w sezonie zimowym.
Oprócz nowych przepisów dotyczących kombinezonów (maksymalna odległość od ciała to 6cm), wprowadzono monitoring. Na niemieckich konkursach w Hinterzarten każdy sędzia miał w swojej kabinie możliwość obejrzenia powtórki skoku w zwolnionym tempie przed podjęciem ostatecznej decyzji i ewentualnym odjęciu punktów. Sędziowie oceniali także tylko część skoku: lądowanie i zachowanie skoczka po lądowaniu, odrzucając notę za fazę lotu, jak to miało miejsce dotychczas.
Przez zmiany w kombinezonach po pierwszym konkursie w Hinterzarten zdyskwalifikowano trzech zawodników - Masahiko Haradę i Noriakiego Kasai oraz Norwega Bjoerna Einara Romoerena. Przez zmiany w systemie oceniania "skrzywdzony" został Fin, Matti Hautamaeki, który dostał zróżnicowane noty za nieustany skok.
Walter Hofer oceniał nowe zasady: "Sędziowie muszą mieć lepsze warunki do oceniania techniki. Nie mogę sobie wyobrazić, że ten system nie zostanie wdrożony zimą. Styl V sprawił, że lot stał o wiele spokojniejszy i stabilny, zawodnik, który musi zmagać się z niekorzystnymi wiatrami, nigdy nie zostanie oceniony tak, jak skoczek, który osiągnął taką samą odległość, ale prezentując spokojny lot, czyli skacząc w korzystnych warunkach".
Zakładano, że teraz maksymalnie będzie można uzyskać 12 punktów za styl. Kibice zauważyli jednak, że podczas konkursów, sędziowie przyznają ciągle 20 punktów, czyli tak jak wcześniej. Na 20 punktów składa się 8 stałych punktów (każdy zawodnik dostaje tyle już na starcie, w tym 5 pkt za lot) oraz 5 pkt za lądowanie i 7 za odjazd. Za jakość telemarku można odjąć do dwóch punktów. Teraz wyraźnie widać skąd wzięła się tak wyjątkowa zgodność sędziów podczas pierwszych konkursów Letniego Grand Prix.

Nowe zasady nie zostały jednak tak ciepło przyjęte jak sugeruje Walter Hofer. Podwójny zwycięzca z Hinterzarten, Andreas Widhoelzl, wypowiada się krytycznie, ale ma też swój pomysł. "Faza lotu należy do skoku, dlatego uważam, że stary system był lepszy. Jestem za tym, aby za skoki za punkt K przyznawano więcej punktów za metr, gdyż przy dużej odległości trudniej jest zrobić telemark." Podobnie myślą Finowie, Janne Ahonen i Matti Hautamaeki są za powrotem konwencjonalnego systemu oceniania.