Na konferencji po konkursie indywidualnym w Lahti tym razem pojawiło się zaledwie dwóch skoczków - Jakub Janda wymówił się brakiem czasu, ale przekazał dla dziennikarzy dwa słowa. Lider Pucharu Świata cieszy się, że po słabszych konkursach w Turynie znów skacze dobrze. "Odpocząłem, stres ze mnie opadł, mogę się koncentrować na poszczególnych występach. Nie myslę w tej chwili o zwycięstwie w klasyfikacji generalnej - skaczę z konkursu na konkurs" - powiedział lider Pucharu Świata, który powiększył swoją przewagę do 112 punktów.
Słów zadowolenia nie szczędził trzeci na Salpausselce Michael Uhrmann. Niemiec w drugiej serii oddał najdłuższy skok konkursu (131 metrów), który pozwolił mu przesunąć się o dziesięć pozycji. "Miałem w tym skoku bardzo dobry wiatr" - przyznał Uhrmann. "Jednak to nie tylko wiatr spowodował taki rezultat. To także ja sam" - tłumaczył się na konferencji. "To moje czwarte podium w tym sezonie, ale ostatni raz stałem na nim w grudniu. Cieszę się z tego występu."

Janne Happonen zwyciężył dziś w Lahti ku uciesze rodaków. Najlepszy we wczorajszym konkursie drużynowym, dziś zostawił daleko w tyle bardziej znanych i utytułowanych kolegów z reprezentacji. "Po pierwszej serii byłem dopiero piąty i miałem nadzieję na utrzymanie tej pozycji. Tymczasem wygrałem konkurs. Bardzo pomógł mi gorący doping publiczności." Podobnie jak przed rokiem otwierające Turniej Skandynawski zawody wygrał Fin z Kuopio. Następny konkurs odbywa się własnie tam. "Bardzo lubię skakać na Puijo" - powiedział Happonen. "Znam tę skocznię. Nie myślę jednak o zwycięstwie. Będę zadowolony z miejsca w pierwszej dziesiątce."

Czy w Kuopio Matti Hautamäki weźmie rewanż na koledze z klubu? Przekonamy się już za dwa dni!