Po konkursie drużynowym cała nasza kadra dostała pieniądze od F.I.S. za zjęcie trzeciego miejsca. Pierwszy zarobek, poza stypendiami uzyskali Robert Mateja, Łukasz Kruczek i Wojciech Skupień. Polacy dostali po 18.000 szylingów każdy. Teraz nie tylko wynik sportowy motywuje zawodników, do zarobienia są jak widać naprawdę przyzwoite pieniądze. Najlepiej z Polaków zarabia oczywiście Adam Małysz. Na jego konto w tym sezonie wpłynęło już ponad 138.000 franków szwajcarskich. Trzeba także pamiętać o wpływach z reklam. A więc warto zostać skoczkiem. Nieco gorzej zarabiają rywale Małysza: Svan Hannawald - 56 000 franków, Martin Schmitt - 43 000 franków, Kazuyoshi Funaki - 28 000 franków. Coraz większe pieniądze przynoszą także zyski z reklam dla telewizji relacjonujących zawody w skokach narciarskich. W Polsce dyscyplina ta cieszy się niesłabnącą popularnością. Konkursy w Kuopio obejrzało około 8.133 mln. telewidzów. Tydzień później drugą serię wygranego przez Małysza sobotniego konkursu w Villach śledziło 7.336 mln widzów. Co będzie się działo podczas Turnieju Czterech Skoczni albo podczas Olimpiady w Salt Lake City???