Po raz kolejny sztab z Michalem Doležalem poprowadził Polaków do wygranej w Turnieju Czterech Skoczni. Czeski trener cieszy się z sukcesu i zapowiada dalszą pracę, by były i następne wygrane...
Odkąd Michal Doležal dołączył do sztabu naszej reprezentacji, Polacy wygrywali Turniej Czterech Skoczni już cztery razy - w tym dwukrotnie z Czechem jako głównym trenerem. Cieszą nie tylko wygrane, ale też styl, w jakim zostały osiągnięte te sukcesy. Dziś szkoleniowiec był zachwycony formą podopiecznego:

- Kamil pokazał to, co wszyscy wiedzą - jak Kamil złapie luz, formę, to pozostali nie mają z nim łatwo. W Innsbrucku Kamil wygrał o dwanaście punktów, dzisiaj też zdecydowanie. To jest ta forma Kamila, którą już znamy - mówił Doležal. - Kamil jest skoczkiem kompletnym. Sam skok jest złożony z wielu elementów, a Kamil potrafi być jednym z najlepszych na świecie w każdym z nich. Dlatego jest jednym z najlepszych skoczków w historii.

Przed dzisiejszym konkursem trener naszej kadry z jednej strony miał powody, by się nie denerwować, ale z drugiej...

- Nie byłem spokojny. To duża impreza, a my walczyliśmy o zwycięstwo - było nerwowo do samego końca. To normalne - gdyby nie było tych emocji, byłoby źle - stwierdził, zaznaczając jednak: - Wiedzieliśmy, że Kamil ma przewagę, więc było trochę więcej spokoju. Musiał jednak skoncentrować się na każdy skok - i zrobił to świetnie, więcej niż świetnie. Rozbił bank.

Na pochwałę zasłużyli też inni nasi reprezentanci...

- Dawid też walczył o zwycięstwo. To, że mieliśmy dwóch zawodników z szansą na wygraną w Turnieju Czterech Skoczni, pokazuje siłę naszej drużyny i sztabu. Gratuluję wszystkim i bardzo dziękuję - powiedział, po czym przeszedł do kolejnych skoczków: - Czterech w szóstce - bo jeszcze Piotrek i Andrzej walczyli o tego swojego "Bażanta" - dla nich ten sezon już teraz jest super. Od początku utrzymują poziom pierwszej dziesiątki.

Doležal podkreślił, jak ważna dla osiągania wielkich wyników jest atmosfera w zespole:

- Kluczem do sukcesu jest baza; to, co przepracowaliśmy. Jesteśmy dużym zespołem, a "team spirit" teraz ciągnie nas do przodu i do góry - to też ważne. W drużynie każdy ma swoje zadanie, bez kogokolwiek byłoby trudniej. Super atmosfera, wszyscy pracują jak powinni.

Nasi skoczkowie teraz z pewnością będą chcieli podtrzymać dobrą passę. I, zdaniem trenera, mogą to zrobić:

- Poprzeczkę podnieśliśmy bardzo wysoko. Wiadomo, że utrzymanie tej formy jest najtrudniejsze, ale jeżeli wciąż będziemy tak pracować i wszystko będzie się układać, to dlaczego mielibyśmy nie utrzymać? - zakończył optymistycznie.