Minął nieco ponad tydzień od zakończenia kariery przez Roberta Kranjca. Słoweński skoczek nie może jednak żyć bez sportu i zamienił narty na rower...
Decyzję o zakończeniu kariery Kranjec ogłosił 20 marca, a swój ostatni skok oddał w poprzednią sobotę w Planicy, w przerwie drużynowego konkursu Pucharu Świata. Słoweniec jednak nie potrafi żyć bez sportu - po odstawieniu nart skupił się na trenowaniu kolarstwa szosowego.

Były mistrz świata w lotach narciarskich w ubiegłym tygodniu odbywał treningi, podczas których towarzyszył mu Primož Roglič (czwarty zawodnik ubiegłorocznego Tour de France, w tym roku wygrał m.in. prestiżową tygodniówkę Tirreno-Adriatico). W środę panowie przejechali 84 km, natomiast w niedzielę przemierzali alpejskie przełęcze na dystansie 128 kilometrów.

- Sport naprawdę stał się częścią mnie, nie potrafię bez niego żyć - stwierdził Kranjec. - Po obudzeniu popatrzyłem na koszulkę od Primoža... Wjechałem rowerem w nowy dzień, nowe życie - dodał.

Warto przypomnieć, że Roglič - zanim stał się profesjonalnym kolarzem i trafił do grup Adria Mobil i LottoNL-Jumbo (obecnie Jumbo-Visma) - sam uprawiał skoki narciarskie, a w 2007 roku wraz z Mitją Meznarem, Jurijem Tepesem i Robertem Hrgotą wywalczyl drużynowe mistrzostwo świata juniorów.

U Rogliča zmiana dyscypliny zaowocowała znakomitymi rezultatami. Jak będzie u Kranjca?