W lipcu japoński koncern mleczarski o nazwie Snow Brand wypuścił na rynek coś takiego, czym zatruło się 14.000 ludzi (nie wiem co to było, być może po prostu zwyczajne mleko). Wiadomo co mogło stać się dalej: nikt nie chciał kupować tego świństwa. A w Japonii na takich takich właśnie firmach opiera się sport. Pech chciał, że Snow Brand to firma od takich skoczków jak np.: Harada, Okabe, Saito. Skończyło się na tym, że żaden z nich nie wziął udziału w Letniej Grand Prix (a także wcześniej w treningach i zawodach wewnątrz-japońskich) z powodu braku pieniędzy. Firma ta ma nadzieję, że zaufanie klientów wróci. Póki co, zamknęli parę swoich sekcji sportowych, ale Harada i spółka zostali (na szczęście), nie wiadomo jednak na jak długo (to jest ciągle taka cienka czerwona linia...).