Za nami już cztery konkursy Pucharu Świata, a Stefan Kraft wciąż nie stanął na najwyższym stopniu podium. Austriak ma już jednak dwie lokaty w czołowej trójce - jedną wywalczył wczoraj w Niżnym Tagile...
- Jestem bardzo zadowolony z tego konkursu. Cieszę się, że udało mi się stanąć na podium - zwłaszcza po tym, jak w sobotę zabrakło mi do niego zaledwie 0,1 punktu. Pokazałem bardzo dobre skoki, szczególnie w pierwszej serii udało mi się odlecieć mimo trudnych warunków - ocenił swój występ w niedzielnych zawodach Kraft.

Austriakowi zdarzają się w tym sezonie skoki fenomenalne, ale są one przeplatane z gorszymi próbami. Nie inaczej było w Rosji:

- Pierwszego dnia, na treningach, szło mi niezbyt dobrze. Później jednak było coraz lepiej, a niedzielny konkurs dał mi dużo radości - przyznał.

Kraft jest ostatnio skazany na towarzystwo podopiecznych Wernera Schustera - w sobotę zajął czwarte miejsce ex aequo z Andreasem Wellingerem, w niedzielę stanął na podium wraz z Wellingerem i Richardem Freitagiem. Również inni skoczkowie prezentują wysoką formę.

- Trudno teraz pokonać Niemców, są bardzo silni. Poziom jest niesamowicie wysoki, a gdy popełnia się mały błąd, zajmuje się dalekie miejsce, czasem nawet poza finałową trzydziestką. Tak jednak powinno być, to atrakcyjne zarówno dla kibiców, jak i dla nas.

Teraz przed wszystkimi skoczkami rywalizującymi w Pucharze Świata kilka dni przerwy, a w weekend czeka ich start w Schwarzwaldzie.

- Czas na krótki odpoczynek w domu, gdzie będziemy przygotowywać się do startu w Titisee-Neustadt. Bardzo lubię tamtą skocznię, można tam latać bardzo daleko - zakończył Kraft.