Koniec spekulacji - mimo licznych pogłosek, że Alexander Stöckl wkrótce pożegna się z norweską reprezentacją, Austriak pozostanie na swoim stanowisku aż do 2022 roku.
Poprzednio podpisany kontrakt Stöckla obowiązuje do końca przyszłego sezonu, jednak już dziś wiemy, że Austriak złożył autograf na kolejnych dokumentach - tym samym będzie głównym szkoleniowcem reprezentacji Norwegii do 2022 roku, czyli do sezonu, w którym odbędą się igrzyska olimpijskie w Pekinie.

W ostatnich miesiącach często pojawiały się opinie, że Stöckl niebawem zakończy pracę z Norwegami - sam Austriak miał wątpliwości:

- Zacząłem zastanawiać się, czy jestem jeszcze potrzebny. Gdy system pracuje prawidłowo i są trenerzy, którzy mogą od ręki przejąć moją rolę, może to czas, żeby zająć się czymś innym - zastanawiał się Stöckl.

Ostatecznie jednak zdecydował się na kontynuację współpracy:

- Długo rozmawiałem z dyrektorem sportowym i uświadomiłem sobie, że Norwegowie chcą, abym pozostał z nimi. Uważam, że zbudowaliśmy świetny zespół zawodników i trenerów. Zdobyliśmy ogromne doświadczenie i wciąż się rozwijamy - podkreślił. - Wciąż uważam, że praca z norweską drużyną jest interesująca. Jesteśmy na dobrej drodze, ale jeszcze nie dotarliśmy do celu - zakończył.