Po obfitującym w sukcesy sezonie 2003/04 dla Norwegów Jan Erik Aalbu myślał, czy nie ustąpić z posady dyrektora norweskich skoków narciarskich. Jak dotąd Aalbu wraz z głównym trenerem Norwegów - Miką Kojonkoskim tworzył pomyślną współpracę, opartą na przyjaźni i partnerstwie. Razem doprowadzili do dominacji Norwegów w samej czołówce klasyfikacji Pucharu Świata od początku do samego końca rywalizacji.
Jednak Aalbu twierdzi, iż stres towarzyszący mu w pracy, źle wpływa na jego samopoczucie i rodzinę. "Możliwe, że zrezygnuję, ale nie jest to łatwe, gdyż znajduję ogromną radość w odnoszeniu sukcesu, jednak praca jest zbyt wymagająca." - powiedział gazecie Dagbladet 16 marca.
Dziesięć dni później Aalbu poinformował media o kontynuacji pracy na stanowisku dyrektorskim przez następny rok i być może tak, jak Mika Kojonkoski, zgodzi się pozostać na stanowisku trenera do Olimpiady 2006 w Turynie - donosi NRK-TV. Również wszyscy czołowi skoczkowie norwescy apelują, żeby Aalbu pozostał. O szczegółach dalszej współpracy najlepszego teamu sezonu 2003/2004 dowiemy się po podpisaniu nowej umowy Aalbu z Norweskim Stowarzyszeniem Skoków Narciarskich.