Pod nieobecność Kamila Stocha najlepszym Polakiem w kwalifikacjach był Maciej Kot. Sobota w Garmisch-Partenkirchen była udana dla zakopiańczyka...
Trzy skoki za linię 130. metra za każdym razem (podczas dwóch treningów i kwalifikacji) dawały Kotowi pozycję w czołowej dziesiątce. Czy to oznacza, że obniżka formy, jaka miała miejsce w Engelbergu i Oberstdorfie, została zażegnana?

- Moje skoki były lepsze niż w Oberstdorfie. Wciąż pracuję nad prędkością dojazdową, ale w odbiciu i locie było widać różnicę - tłumaczył Kot, który w przeszłości zajmował już piąte miejsce w konkursie Turnieju Czterech Skoczni na tym obiekcie. - To skocznia, którą bardzo lubię. Teraz od pierwszego skoku skakałem bardzo dobrze i równo. To skoki, które pozwalają walczyć o wysokie miejsca.

W kwalifikacjach Kot skoczył na odległość 134 metrów, przegrywając tylko z Markusem Eisenbichlerem, Stefanem Kraftem, Manuelem Fettnerem i Domenem Prevcem.

- Piąta lokata w kwalifikacjach jest dobrą pozycją wyjściową do ataku w konkursie. Nie rzucałem wszystkich sił na kwalifikacje, więc w niedzielę będę czuł się dużo lepiej - zapowiedział Kot.