Janne Ahonen oraz jego osobisty trener Hannu Lepistö podjęli decyzję o zakończeniu współpracy. Fiński mistrz będzie teraz trenował bez indywidualnego szkoleniowca.
W ubiegłym tygodniu Lepistö i Ahonen spotkali się i uzgodnili zakończenie współpracy. 70-letni trener zdecydował, że czas na emeryturę.

- Już raz wracałem z emerytury w 2014 roku, kiedy Ahonen i Harri Olli mnie potrzebowali. Z perspektywy czasu łatwo mi mówić, że powinienem raczej trzymać się już z daleka od skoków - przyznał fiński trener.

Lepistö był trenerem narodowym w Finlandii, Austrii, Włoszech i Polsce, później indywidualnie współpracował z Adamem Małyszem, a ostatnio - z Ahonenem i Ollim. Kiedy Hannu prowadził kadrę Finlandii w latach 1994-1998, osiągała ona bardzo dobre wyniki w międzynarodowych zawodach.

- Wcześniej nie rozmawiałem z Janne przez kilka tygodni, ale moja decyzja nie ma z nim nic wspólnego - dodał 70-letni Fin.

Ostatni sezon był dla fińskich skoczków katastrofą, a Ahonen pojawił się w zawodach tylko na początku sezonu. W grudniu Lepistö zdradził, że jego podopieczny jest chory, a badania krwi nie są w stanie wykryć powodu, z powodu którego 39-letni skoczek czuł się tak fatalnie. Pod koniec grudnia Ahonen przyznał, że już wie, co jest powodem jego fatalnego samopoczucia, ale nie chciał tego zdradzić fińskim mediom. Jak się okazało, Ahonen cierpiał na infekcję spowodowaną bakterią mykoplazma.

- Na początku nie wiadomo było, czy Janne choruje na grypę, czy na coś innego. Diagnostyka zajęła sporo czasu, a on miał w sobie bakterię, która wykańczała go fizycznie. Gdyby nie zachorował, cały poprzedni sezon na pewno wyglądałby inaczej. Jestem pewien, że Janne mógł mieć kilka fajnych konkursów - zakończył Lepistö.