Po tym, jak w kwietniu Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) przyznała Norwegii organizację własnego turnieju, rozpoczęto gorączkowe przygotowania formuły imprezy. Norweski związek postanowił włączyć do działań słynnego pisarza Jo Nesbø.
Spekulacje na temat formuły turnieju, który będzie rozgrywany na obiektach w Oslo, Lillehammer, Trondheim i Vikersund, trwają. Pojawiły się informacje, że w konkursach lotów nie będzie not za styl, zawody w Oslo będą prologiem z punktami bonusowymi, a jeden z pozostałych konkursów będzie składał się z kwalifikacji, ćwierćfinałów, półfinałów i dopiero potem wielkiego finału. Jednak ostateczny kształt, jak i nazwa nie zostały jeszcze opracowane. Jedno jest pewne: Norwegowie chcą stworzyć turniej kompletnie inny niż Turniej Czterech Skoczni - i jak najbardziej spektakularny.

- Szukamy inspiracji wszędzie, gdzie można ją znaleźć. Dlatego zainicjowaliśmy współpracę z kompetentnymi osobami - wyjaśnił Clas Brede Bråthen. - Sukces naszego turnieju może zwiększyć zainteresowanie naszym sportem zarówno w Norwegii, jak i za granicą. Niewielu zdaje sobie sprawę z tego, jak wielka jest to sprawa. To coś o wiele większego niż mistrzostwa świata na naszej skoczni.

Najsłynniejszy twórca norweskich kryminałów uchodzi za wielkiego sympatyka skoków narciarskich i ma już swoje zasługi dla dyscypliny. To właśnie Nesbø był jednym z pomysłodawców laserowej linii, która pokazuje, ile zawodnik powinien skoczyć, aby objąć prowadzenie, oraz słupka pokazującego, na którą z czołowych lokat wystarczyło skoczkowi punktów. Takie niepozorne elementy pomagają budować napięcie. Co zatem tym razem wymyśli pisarz? Przekonamy się pewnie w najbliższych miesiącach, bo - póki co - szef norweskich skoków nie zdradza szczegółów współpracy.

- Nie mam jeszcze nic do przekazania. Ale szukamy i otrzymujemy inspirację od różnych osób i z różnych miejsc. Dyrektor Pucharu Świata doprowadził do organizacji tego turnieju, a teraz widzę, jak ogromne zaangażowanie jest w projekt norweskiego turnieju. Widzowie zobaczą nowe rozwiązania, łatwe do zrozumienia - zapowiedział Bråthen.