Podczas indywidualnego konkursu Pucharu Świata w Zakopanem Kamil Stoch zajął ósme miejsce. Dwukrotny mistrz olimpijski był zadowolony z przebiegu ostatnich kilku dni...
Po trzecim miejscu reprezentacji Polski w konkursie drużynowym kibice zgromadzeni pod Wielką Krokwią liczyli na dobry start Kamila Stocha oraz reszty naszych zawodników w zmaganiach indywidualnych. Polacy nie zawiedli.

- Weekend oceniam zdecydowanie na plus. Zrobiłem duży krok do przodu. Cała drużyna zasługuje na słowa uznania, pochwały. Dziś po cichu marzyłem o podium, jednak było to odległe marzenie, bo bardziej myślałem o tym, co mam zrobić i jaką pracę mam wykonać - przyznał po zawodach Stoch. - Uważam, że wykonałem to, co trzeba. Może zabrakło trochę szczęścia w drugiej serii - gdybym wyjechał tę minutę później, mogłoby się ułożyć inaczej, ale miejsce w dziesiątce przyjmuję z dużą satysfakcją, jako nagrodę za tę pracę, którą wykonałem - dodał.

Przed skoczkami teraz daleka podróż do Japonii. Wielu zawodników zwykle rezygnuje ze startu w konkursach w Kraju Kwitnącej Wiśni.

- Ja nie koncentruję się na tym, że mam zdobywać punkty. Nie chcemy opuszczać konkursów. Musimy iść za ciosem. W ostatnim konkursie na Kulm skakaliśmy bardzo dobrze. Tutaj, w Zakopanem, także było okej. Trzeba dalej robić swoje; miejmy nadzieję, że następne zawody będą łatwiejsze - skomentował polski mistrz olimpijski.

Skoczkowie zgodnie podkreślają, że zawody w Zakopanem zawsze są niesamowite. Publiczność zgromadzona pod Wielką Krokwią głośno dopinguje wszystkich zawodników.

- Na pewno nie będzie takiego ciśnienia, jakie było w Zakopanem. To był niesamowity weekend. Kibice są wspaniali, za co im bardzo dziękuję. To dzięki nim udało mi się wspiąć na wyżyny możliwości - ocenił Stoch.

Za półtora miesiąca najlepsi skoczkowie świata ponownie przyjdą do Polski - tym razem do Wisły, która będzie gościć skoczków w pierwszy weekend marca.

- Nie trzeba teraz szukać odpoczynku. Musimy szukać dobrej dyspozycji, startować w zawodach i walczyć - powiedział skoczek z Zębu.

W przyszłym tygodniu Puchar Świata przenosi się do Japonii, a potem do Skandynawii. Atmosfera panująca na skoczni będzie zupełnie inna niż w Polsce.

- Tam nie ma wielu kibiców. Konkursy przebiegają spokojnie, jednak zawody to zawody. W dalszym ciągu trzeba dobrze skakać, robić swoje i trzymać poziom. Musimy dobrze wykonywać swoją pracę i walczyć. Ja postaram się tak robić. Pod względem emocjonalnego podejścia będzie trochę łatwiej - zakończył Stoch.