Bardzo złe wiadomości przekazali lekarze ze szpitala w Grazu, opiekujący się Lukasem Müllerem. 23-letni skoczek po fatalnym upadku na mamuciej skoczni Kulm jest sparaliżowany.
Niestety diagnoza brzmi fatalnie - Müller ma uszkodzony rdzeń kręgowy na wysokości szóstego i siódmego kręgu. Pozostaje jednak mała nadzieja - paraliż nie jest całkowity, Austriak ma bardzo małe czucie w nogach.

- Pacjent już na miejscu upadku nie mógł ruszać nogami, co go bardzo zaniepokoiło - powiedział profesor Fanz-Josef Seibert. - To nie jest całkowity paraliż, dlatego że ma minimalne czucie. Jest nadzieja, że po operacji może będzie mógł chodzić.

Müller jest obecnie po udanej operacji, która była konieczna, by podjąć walkę o powrót skoczka do zdrowia. 23-letni Austriak przebywa na oddziale intensywnej terapii.

- Przy uszkodzeniach rdzenia kręgowego na tej wysokości operacja była niezbędna, ponieważ ten uraz może wpływać niekorzystnie na funkcje niektórych organów - dodał profesor Philipp Metnitz.

Müller po operacji był już świadomy swojej ciężkiej sytuacji, a ogólnie czuje się dobrze.

- Był w szoku, gdy do nas przyjechał. Mówił, że jego największą prośbą jest to, żeby mógł chodzić. Zrobimy wszystko, by to się udało - dodał Seibert. - Lukas nie może ruszać nogami, może samodzielnie oddychać.