Legenda niemieckich skoków, Martin Schmitt, z niecierpliwością czeka na rozpoczęcie 64. Turnieju Czterech Skoczni. Jego zdaniem ta edycja będzie przebiegała pod znakiem fascynującej walki pomiędzy dwoma zawodnikami.
Tymi dwoma faworytami są oczywiście Peter Prevc oraz rodak Schmitta, Severin Freund.

- To zawodnicy, którzy w tym i poprzednim sezonie pokazali niesamowitego ducha walki. Moim zdaniem są to skoczkowie z największym potencjałem - przyznał niemiecki mistrz.

Niemcom od dawna marzy się zwycięstwo w prestiżowym Turnieju Czterech Skoczni. Ostatnim zawodnikiem, któremu udała się ta sztuka, jest Sven Hannawald - miało to miejsce prawie czternaście lat temu. Mimo że podopieczni Wernera Schustera od kilku sezonów zaliczani są do faworytów niemiecko-austriackiej imprezy, to jednak nie prezentują w tych konkursach dobrej formy. Ostatnie edycje TCS zdominowali Austriacy.

- Zobaczymy w Oberstdorfie, który z Austriaków może uzupełnić grono faworytów. Stefan Kraft i Michael Hayböck z pewnością mają potencjał, by dołączyć do czołówki zmagań. Muszą jednak dojść do swojej najwyższej formy, bo obecnie w niej nie są - dodał Schmitt. – Gregor Schlierenzauer przygotowuje się do turnieju już od dawna, ale podejrzewam, że nie będzie mu łatwo w tych dniach.

Czterokrotny mistrz świata zauważa, że o zwycięstwo mogą powalczyć także Norwegowie.

- Norwegowie mają silną drużynę, dlatego jest ciężko wskazać jednego zawodnika, który będzie mocny podczas całego turnieju. Mają ten luksus, że muszą tylko czekać, by jeden z nich znalazł się w najwyższej formie - i ten zawodnik może powalczyć o zwycięstwo, ale tego na pewno nie da się przewidzieć – zakończył Schmitt.