Rune Velta po świetnych występach w Falun i zakończeniu kariery przez Andreasa Bardala jest typowany na nowego lidera norweskiej kadry. To wielkie wyzwanie przede wszystkim dla szkoleniowca Norwegów Alexandra Stöckla.
Przypomnijmy, że Velta z Falun wrócił z kompletem medali - dwoma złotymi krążkami (z konkursu indywidualnego na skoczni normalnej i drużynowego na dużej), srebrem z konkursu drużyn mieszanych i brązem z konkursu indywidualnego na dużej skoczni. Czy 26-letniemu skoczkowi uda się na stałe zameldować w światowej czołówce?

- To ogromne wyzwanie, aby pozostać na najwyższym poziomie. Wielu walczy o to, by ciągle być w czołówce, ale nie wszystkim się udaje. Widzieliśmy to już wiele razy, ale uważam, że Rune jest dobrze przygotowany do tego, by pozostać w światowej czołówce - powiedział Stöckl. - Trenował może trochę mniej, ale dowiedział się więcej o skokach i swoim ciele; o tym, czego potrzebuje, aby być odpowiednio przygotowanym do zawodów. Tego lata miał nieco wahań. Przeanalizowaliśmy technikę, a Rune zobaczył, co może być tego przyczyną.

Sprawy nie ułatwia presja i oczekiwania, które z pewnością wzrosły po fenomenalnych mistrzostwach w Falun.

- Oczekiwania zawsze są trudne do zniesienia, ale skoczkowie mają tylko jedno zadanie - skakać jak najdalej. Na listę wyników można patrzeć dopiero później. Jednak kiedy zostałeś mistrzem świata, wielu myśli, że jesteś jednym z najmocniejszych i oczekują, że nadal taki będziesz - wyjaśniał Stöckl. - Rune jest tego bardzo świadomy. Miał może taką fazę na początku sezonu, ale bardzo szybko zszedł na ziemię. Dlatego nie mam powodu do zmartwień.

Letnia Grand Prix dobiegła już końca, teraz przerwa w międzynarodowych startach i oczekiwanie na początek sezonu zimowego. Jakie cele stawia przed sobą norweska drużyna?

- Klasyfikacja generalna Pucharu Świata zawsze jest ważna. Byliśmy bardzo blisko zdobycia Pucharu Narodów, ale Niemcy minimalnie nas pokonali. Indywidualnie skupiamy się na tym, aby mieć dwóch zawodników w czołowej dziesiątce. W Turnieju Czterech Skoczni celem jest pierwsza trójka, również na mistrzostwach świata w lotach chcemy medali. Największe szanse mają Velta i Fannemel, oni mają największe doświadczenie; dodatkowo mamy młodych zawodników i Gangnesa z jego "przeszłością" - żartował szkoleniowiec Norwegów.