Początek maja dla Gregora Schlierenzauera jest bardzo urozmaicony. Po starcie w biegu Wings for Life 25-letni Austriak wyruszył na pierwsze spotkanie reprezentacji. I na tym się nie skończyło.
- Mój zespół przekroczył rekordowe 1972 kilometry! To był szesnasty wynik - przyznał dumny Schlierenzauer po Wings for Life.

Austriak nie miał jednak dużo czasu na odpoczynek. Kilka dni po Wings for Life wyruszył na zgrupowanie reprezentacji skoczków.

- Nasze pierwsze spotkanie z zespołem odbyło się w górach. Przygotowania były bardzo intensywne, chcieliśmy zobaczyć, w jakiej formie jesteśmy. Oprócz testów fizycznych mieliśmy zajęcia na bieżni i ergometrze - zaznaczył. - Były także wycieczki rowerem górskim, graliśmy w piłkę nożną oraz odbywaliśmy indywidualne jednostki treningowe - dodał.

To nie był dla Schlierenzauera koniec atrakcji w pierwszych dniach maja. Plany na najbliższy tydzień są bardzo urozmaicone.

- Przebywam teraz w Wiedniu, gdzie biorę udział w warsztatach Red Bulla. Potem wracam do domu i w Innsbrucku odbędę kilka treningów. W piątek udaję się na wesele do Lake Neusiedl, a w sobotę zadebiutuję na Life Ball - ocenił.

Odbywające się w Wiedniu Life Ball to największa impreza charytatywna w Europie, która wspiera osoby chore na AIDS i zarażone wirusem HIV.

- Wiele słyszałem o Life Ball. Cieszę się, że mogę zaprezentować kolekcję Paula Gauliera. Z niecierpliwością czekam na ten weekend - zakończył.