Ilmir Hazetdinow może zaliczyć mistrzostwa w Falun do stosunkowo udanych. Oprócz konkursu drużynowego (siódma lokata Rosjan) wystąpił w konkursie na normalnej skoczni, gdzie zajął 42. miejsce.
- Nie powiedziałbym, że były to udane mistrzostwa. Niektóre momenty były dobre, inne gorsze - przyznał Rosjanin. - Osobiście nie jestem zadowolony z występu na skoczni normalnej, mogło być lepiej - dodał.

Hazetdinow oddał bardzo dobry skok w pierwszej serii konkursu drużynowego. Rosjanin poleciał na odległość 124,5 metra. Dalej w tej kolejce lądował jedynie Anders Jacobsen.

- Na mistrzostwach świata trzeba dobrze prezentować się przez cały czas. Trenerzy muszą dokonywać wyborów. Dobrze, gdy jest konkurencja. Trzeba się do niej dostosować - zaznaczył.

Przed skoczkami ostatni etap zmagań w Pucharze Świata. Teraz zawody w Skandynawii, a potem finał w Planicy.

- Jestem bardo zmęczony sezonem, mistrzostwami. Muszę trochę się zregenerować. Czeka nas turniej w Skandynawii, a potem loty w Planicy. W tym samym czasie odbędzie się finał Pucharu Kontynentalnego w Niżnym Tagile. Zobaczymy, co postanowią trenerzy i gdzie wystąpię - zakończył.