Finowie nie osiągnęli postawionego sobie celu - podopieczni Janiego Klingi nie awansowali do drugiej serii konkursu drużynowego. Paradoksem było, że awans zaprzepaścił ten, który w Falun był najlepszym Finem.
Ahonen uzyskał tylko 109 metrów i po jego próbie Finowie zajęli dziewiąte miejsce, co pozbawiło reprezentantów Kraju Tysiąca Jezior awansu do drugiej serii.

- Naprawdę nie wiem, co się stało... To był kiepski konkurs - powiedział Ahonen po swoim skoku.

Finom do awansu zabrakło jedynie 3,9 punktu, ale i tak występ był bardzo słaby - jedynie Jarkko Määttä uzyskał przyzwoity wynik - 124 metry.

- Zrobiłem dobrą bazę dla kolegów. Nieco za bardzo rozchyliłem narty w czasie lotu, ale i tak byłem bardzo zadowolony z mojej próby - przyznał Jarkko.

Tylko 107,5 metra skoczył Lauri Asikainen. Po jego próbie Finlandia spadła na ósme miejsce.

- Irytujące, zwłaszcza że nie walczę tylko w swoim imieniu, ale jest to konkurs drużynowy - skomentował Asikainen.

Nie zachwycił także Ville Larinto (111,5 metra). Po jego skoku Finlandia jednak nadal zajmowała miejsce, które daje awans do drugiej serii.

- Skok był nieco lepszy niż wczorajsze próby, ale w takich warunkach to ja powinienem lądować dziesięć metrów dalej - podusmował Larinto.

Fińskie media bezlitośnie podsumowują konkurs - "Janne, gdybyś skoczył przynajmniej w granicach 116 metrów, jak Koudelka, oglądalibyśmy cię dzisiaj dwa razy...".