Podczas wczorajszych kwalifikacji Niemcy pokazali, że stać ich na walkę o najwyższe lokaty - Richard Freitag i Markus Eisenbichler zajęli dwa pierwsze miejsca.
Freitag uzyskał 129 metrów, dzięki czemu o 0,1 punktu wyprzedził w kwalifikacjach swojego kolegę z reprezentacji. Eisenbichler poleciał na odległość 128,5 metra.

- Było dobrze, ale w czwartek potrzebuję jeszcze lepszego skoku - powiedział Freitag po kwalifikacjach. - Faworytem na pewno jest Velta, ale Sevi [Freund] i pozostali czołowi zawodnicy pokazali, że potrafią bardzo dobrze skakać na dużym obiekcie.

Ze swojego występu w kwalifikacjach jest oczywiście zadowolony Markus Eisenbichler, który zawody na normalnej skoczni oglądał z trybun. Po dobrych skokach na treningu Werner Schuster przyznał 23-letniemu zawodnikowi miejsce w drużynie na kolejne zawody MŚ.

- Kwalifikacje to rzecz drugorzędna, chodzi tylko o to, by oddać dobre skoki. I to mi się udało, czuję się rozluźniony. Wyobrażam sobie, że w czwartek jest zwykły konkurs... - powiedział Eisenbichler. - Idzie mi naprawdę dobrze, a fakt, że mogę skakać na mistrzostwach świata, to dla mnie duże wyróżnienie.

Nieco słabszy występ w kwalifikacjach zanotował Andreas Wellinger, który był 24. Dziewiętnastolatek jednak nie przejmuje się gorszymi wynikami.

- To, że jestem na mistrzostwach świata, to nagroda za mogą ciężką pracę podczas rehabilitacji - powiedział Wellinger, który w listopadzie zaliczył pechowy upadek na skoczni w Kuusamo.

Ze startu w kwalifikacjach zrezygnował wicemistrz świata ze skoczni normalnej, Severin Freund. 26-letni Bawarczyk nie ukrywa, że i tym razem ma ochotę na medal - rok temu wygrał w Falun zawody Pucharu Świata, ustanawiając rekord skoczni.

- Na pewno będę w pełni przygotowany i zmotywowany, by atakować najwyższe pozycje. Gdy wszystko dobrze idzie, można rozkoszować się każdym skokiem i jutro zamierzam tak zrobić - przyznał Freund.

- Severin ma dobre wspomnienia z Falun. Jestem pewien, że może tutaj być moim asem w rękawie. Może wylądować naprawdę daleko - dodał trener Niemców Werner Schuster.