Konkursy w Polsce nie były zbyt szczęśliwe dla Norwegów. Najpierw pechowy upadek Andersa Bardala, potem przegrana w konkursie drużynowym na samym finiszu i słabe wyniki w indywidualnych zawodach...
Podopieczni Alexandra Stöckla mają za sobą długą wyprawę - od wyjazdu na Turniej Czterech Skoczni nie wracali do Norwegii. Teraz przed częścią zawodników dłuższy odpoczynek od podróży. Do Japonii polecą w nieco odmienionym składzie. O punkty w kraju Kwitnącej Wiśni będą walczyli Johann Andre Forfang, Anders Fannemel, Tom Hilde, Kenneth Gangnes, Phillip Sjøen, Joachim Hauer i Robert Johansson.

Wydawało się, że w konkursie drużynowym Norwegowie są pewni miejsca na podium. Niestety ostatni skok w wykonaniu Andersa Fannemela okazał się kluczowy - 117 metrów wobec 129 osiągniętych przez Petra Prevca kosztowało Norwegów utratę podium.

- Do bani jest kończyć na czwartym miejscu. Zasłużyliśmy na podium. W pierwszej serii Fannemel oddał świetny skok, ale w finale, w opłakanych warunkach nie miał szans. Byliśmy tylko dwa punkty od podium, dlatego możemy być rozczarowani. Normalnie rekompensaty za wiatr są wystaczająco dobre, ale kiedy różnice są tak niewielkie, dodatkowe punkty nie pomagają na tyle - tłumaczył szkoleniowiec Norwegów.

Jednak po konkursie indywidualnym, w którym Anders Fannemel zajął szóste miejsce, Anders Jacobsen - jedenaste, Tom Hilde - szesnaste, Johann Andre Forfang - dwudzieste pierwsze, a Rune Velta - dwudzieste piąte, Stöckl starał się zachować optymizm:

- Jestem całkiem zadowolony z naszych zawodników. Fannemel robi postępy, a to dla niego ważne. Jacobsen skoczył dobrze zarówno w kwalifikacjach, jak i w konkursie. Wynik Toma jest bardzo satysfakcjonujący, ciężko pracował, aby wrócić. To dla niego istotne, aby był zadowolony z postępów - oceniał Austriak.

Trener Norwegów był pod wrażeniem zwycięstwa Kamila Stocha przed własną publicznością:

- Stoch jest trudnym rywalem, ale cieszy fakt, że możemy cieszyć się jego powrotem po kontuzji. To fantastyczne ponownie widzieć go takiego. Skoki narciarskie po raz kolejny udowadniają coś wyjątkowego - od upadków do wzlotów nie jest daleko - podsumował Stöckl, mając najpewniej nadzieję na podobny powrót Andersa Bardala...

Z kolei Norweski Związek Narciarski ogłosił dzisiaj kadrę na mistrzostwa świata juniorów, które odbędą się na początku lutego w Ałmatach. Norwegię będą reprezentowali: Phillip Sjøen, Johan Forfang, Halvor Egner Granerud, Joachim Ødegård Bjøreng, Andreas Granerud Buskum, Silje Opseth oraz Anna Odine Strøm.