Reprezentanci Rosji pojawią się na zawodach Pucharu Świata w Polsce w najmocniejszym składzie. Z kolei na mistrzostwach świata w Falun za swój cel stawiają dobry wynik w konkursie drużyn mieszanych...
Podczas minionego weekendu z dobrej strony pokazały się w Sapporo Rosjanki: Irina Awwakumowa, która była trzynasta, oraz Sofia Tichonowa - zajęła siedemnaste miejsce.

- Jesteśmy zadowoleni z występów rosyjskich skoczkiń - przyznał Dmitrij Dubrowskij, prezes rosyjskiej federacji skoków narciarskich. - Nasze zawodniczki prezentują się znacznie lepiej. W ubiegłym sezonie w gronie najsilniejszych zawodniczek mieliśmy jedynie Awwakumową, teraz bardzo dobrze spisuje się także Tichonowa. To właśnie z paniami wiążemy nasze nadzieje na mistrzostwa świata w Falun. Liczymy także na dobry wynik w konkursie mieszanym - dodał.

W przeciwieństwie do kobiet podczas sobotniego konkursu lotów narciarskich z bardzo słabej strony pokazali się panowie.

- Kadra trenerska jest u nas od niedawna. Sztab tak naprawdę dopiero poznaje zawodników. Przed Bojarincewem w Kulm nie postawiliśmy żadnego celu. On miał spróbować skakania na mamuciej skoczni. Władisław potrzebuje doświadczenia, a to zdobyte podczas Pucharu Świata jest jeszcze za małe, aby poradzić sobie podczas lotów narciarskich - zaznaczył Dubrowskij.

Młody Rosjanin dopiero przeciera szlaki w PŚ. Dla niego ten sezon to czas debiutów - w walce o Kryształową Kulę, o triumf w Turnieju Czterech Skoczni i rywalizacji o medale mistrzostw świata.

- Bojarincew ma charakter i nie mam żadnych wątpliwości, że będzie chciał poprawić swoje rezultaty jak najszybciej. Jest już psychicznie zmęczony skakaniem. W sporcie dużo zależy od głowy. Sport wymaga całkowitego skupienia. Zawodnik popełnia błędy, gdy nie jest w stanie zrozumieć przyczyny swoich słabszych skoków. Trzeba mu dać trochę przerwy - dodał prezes rosyjskiej federacji.

Lotnikiem w rosyjskiej reprezentacji jest Dimitrij Wasiliew. Podczas sobotniego konkursu podopieczny Matjaza Zupana trafił na złe warunki atmosferyczne i nie zdołał zakwalifikować się do drugiej serii.

- Wasiliew później dołączył do zespołu. Nadal jest w dobrej formie psychicznej. W kwalifikacjach pokazał, że potrafi daleko skakać. W konkursie nie miał jednak szczęścia - trafił na bardzo złe warunki wietrzne. Loty nie wybaczają żadnych błędów - ocenił Dubrowskij. - Z dobrej strony pokazał się podczas Pucharu Kontynentalnego Ilmir Hazetdinow. Michaił Maksimoczkin wypadł słabo, co potwierdza ogromny spadek jego formy - dodał.

Przed skoczkami teraz wydłużony weekend z zawodami w Polsce - pierwszy konkurs już w czwartek w Wiśle na skoczni im. Adama Małysza. Potem zawodnicy polecą do odległej Japonii.

- W Polsce wystąpimy w mocnym składzie. W Japonii zabraknie naszych podstawowych zawodników. Musimy przeanalizować nasze błędy do czasu rozpoczęcia mistrzostw świata w Falun - zakończył.