Końcowe podium Turnieju Czterech Skoczni po raz kolejny bez niemieckiego zawodnika to zawód dla naszych zachodnich sąsiadów. Richard Freitag nie zdołał zawalczyć o miejsce w czołowej trójce...
23-letni Niemiec po zwycięstwie na Bergisel w Innsbrucku obudził nadzieje Niemców na to, że może śmiało zawalczyć w Bischofshofen o swoje pierwsze podium w klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni. Niestety, Freitag po skokach na odległość 129,5 metra oraz 133,5 metra zajął szóste miejsce w ostatnim konkursie tej edycji turnieju.

- Pierwszy skok nie był taki dobry, wykorzystaliśmy tylko połowę z szans w tym turnieju i nie mogliśmy nawet zbliżyć się do czołówki. Ale Turniej Czterech Skoczni to z drugiej strony wielkie sportowe wydarzenie, a podczas tej edycji miałem wiele powodów do radości. Wygrałem w Innsbrucku i nie mogę powiedzieć, że w ogóle nie jestem zadowolony i że wszystko było źle - podsumował 63. edycję TCS Richard Freitag.

Kolejnym, który zawiódł, jest Severin Freund. Po zwycięstwie i świetnych występach w Rosji 26-letni Bawarczyk był jednym z faworytów tego turnieju. Jednak od początku Freund skakał o wiele gorzej niż we wcześniejszych startach w Pucharze Świata.

- Wezmę się za ten turniej porządnie, nasz czas nadejdzie! - zażartował Freund.

Swój najlepszy występ w tym sezonie zanotował natomiast Michael Neumayer. Najstarszy w ekipie Wernera Schustera był w Bischofshofen dwunasty.

- W Bischofshofen nauczyłem się skakać od nowa. To mój najlepszy konkurs w tym sezonie, jestem bardzo zadowolony. Mam nadzieję, że w następnych zawodach będzie tylko lepiej - przyznał Neumayer.

Dwudzieste miejsce zajął Marinus Kraus, 26. był Stephan Leyhe. Po pierwszej serii z zawodami pożegnali się Markus Eisenbichler i Daniel Wenig.

- Zupełnie nie poradziłem sobie ze skocznią w Bischofshofen, ale mój drugi skok był już dobry - powiedział Leyhe. - Cztery razy byłem w finałowej serii i to mnie trochę zaskoczyło.

Z Turnieju Czterech Skoczni na pewno nie może być zadowolony trener Niemców Werner Schuster. Po doskonałym poprzednim sezonie jego podopiecznych, także w tym roku oczekiwano czegoś więcej od mistrzów olimpijskich z Soczi.

- Nie mogliśmy rywalizować z Austriakami. Dla nas był to ciężki turniej, ale musimy powrócić do walki o najwyższe miejsca - stwierdził Schuster. - Nie możemy wracać do tego, co było. Doświadczyliśmy bardzo brutalnie, jak daleko jesteśmy i jak działamy pod presją. Musimy wyciągnąć z tego wnioski na przyszłość, by w następnym roku już do takiej sytuacji nie doszło.

Najlepszym Niemcem w tej edycji Turnieju Czterech Skoczni był Richard Freitag (szóste miejsce z dorobkiem 1056,8 punktu). Faworyt Niemców, Severin Freund, był natomiast ósmy.

- Po pierwszych zawodach ciężko było znów zaatakować najwyższe pozycje. Ale jestem dumny, że mimo to mamy jedno zwycięstwo, które zmotywowało pozostałych zawodników. Nie przekreślamy naszych umiejętności i możliwości, to dopiero 1/3 sezonu - zakończył Schuster.

Zawody w Bischofshofen nieco przyćmił nieprzyjemny upadek Simona Ammanna. Wiadomo, że Szwajcar jest w stanie stabilnym i przebywa w szpitalu w celu dalszej diagnostyki.

- Ammann jest bardzo lubianym zawodnikiem, a ten upadek odbił się na wszystkich. Nie wyglądało to najlepiej. Mam nadzieję, że obejdzie się bez poważnych urazów - skomentował trener Niemców.