Podczas tego weekendu Anders Fannemel sięgnął po swoje pierwsze zwycięstwo w Pucharze Świata i został liderem klasyfikacji generalnej. W tym samym czasie w norweskiej Renie błyszczał Johann Andre Forfang, który - być może - wywalczył sobie miejsce w drużynie na Turniej Czterech Skoczni...
Po triumfie w sobotę Anders Fannemel musiał zadowolić się drugim miejscem w niedzielnym konkursie. Jak przyznał, decyzja jury o odwołaniu drugiej serii, kiedy na starcie została najlepsza dziesiątka, była dla niego nie do końca zrozumiała:

- Byłem zaskoczony, że odwołano drugą rundę. Zazwyczaj finałowa seria przyczynia się do wyrównania szans, kiedy warunki nie były zbyt równe, ale może tym razem wiatr był zbyt niebezpieczny - stwierdził Fannemel.

Atmosfera na skoczni w Niżnym Tagile przypadła do gustu 23-letniemu Norwegowi:

- Dla skoków narciarskich ważne jest, aby przyciągać tysiące ludzi na skocznię, a my robimy co w naszej mocy, aby dostarczać im rozrywki - powiedział po konkursie lider klasyfikacji generalnej PŚ.

Z wyników osiągniętych w Rosji przez swoich podopiecznych bardzo zadowolony był szkoleniowiec reprezentacji Norwegii.

- To był dla nas fantastyczny weekend. Zespołowo byliśmy jak dotychczas najlepsi, a Fannemel pokazał ogromną siłę - chwalił swoich podopiecznych Alexander Stöckl. - Poza skoczkami, którzy byli w Rosji, mamy Johanna Andre Forfanga i Phillipa Sjøena, którzy imponowali w Renie. Anders Jacobsen pokazał się tam z dobrej strony w ostatnim konkursie - przyznał Austriak.

Johann Andre Forfang swoimi świetnymi występami w Pucharze Kontynentalnym w Renie wywalczył Norwegom powiększenie kwoty startowej na kolejny period. Dwa drugie miejsca i zwycięstwo dały mu prowadzenie w klasyfikacji generalnej tych rozgrywek, a w mediach już spekuluje się o tym, że dziewiętnastolatek wywalczył sobie tym samym miejsce w reprezentacji na Turniej Czterech Skoczni:

- Jest to jedna z największych rzeczy, jaką możesz zrobić jako skoczek. Wymaga ekstremalnego zaangażowania w czasie konkursów i pomiędzy nimi. To byłoby jak sen - przyznał Forfang.

Czy młody Norweg byłby w stanie zawalczyć o stałe miejsce w drużynie narodowej?

- Trudno powiedzieć, czy mogę to zrobić. Podróżowałbym co weekend i byłoby trudniej utrzymać formę. Ale odkąd byłem mały, marzyłem, aby być najlepszym i być w tej drużynie.

Istnieje prawdopodobieństwo, że już w najbliższy weekend Forfang mógłby zadebiutować w Pucharze Świata w zawodach w Engelbergu:

- Szkoleniowcy zdecydują, gdzie będę skakać; ja koncentruję się na tym, by dobrze skakać - stwierdził dziewiętnastolatek.

- Johann w ten weekend skakał w Pucharze Kontynentalnym i zapewnił nam dodatkowe miejsce w Pucharze Świata. W teorii to miejsce można dać komukolwiek, ale w praktyce... wygląda na to, że on je dostanie - powiedział szef norweskich skoków Clas Brede Bråthen.