Po pechowym upadku Anže Laniška w Kuusamo Goran Janus musiał wprowadzić zmiany w swojej drużynie. Miejsce osiemnastolatka zajmie Nejc Dežman. W Lillehammer o pucharowe punkty będzie walczyło też pięć Słowenek.
Podopieczni Gorana Janusa z Petrem Prevcem na czele trenowali w tym tygodniu jedynie na sucho. Z kolei dołączony do kadry Nejc Dežman ćwiczył na skoczni, aby sprawdzić sprzęt.

Stane Baloh i Primož Peterka zdecydowali, że w pierwszym konkursie Pucharu Świata kobiet wystartują Eva Logar, Maja Vtič, Katja Požun, Špela Rogelj i Urša Bogataj. Do Norwegii nie pojadą jeszcze kontuzjowane w ostatnim sezonie Ema Klinec i Anja Tepeš - jedna pierwsze skoki na śniegu odda niebawem, druga planuje swój powrót na luty w Ljubnie.

- Wierzę, że dziewczyny będą miały ostatnie słowo na skoczni, a nie w szatni. Jestem bardzo zadowolony z tego, co dotychczas zrobiliśmy. Jedziemy do Lillehammer, ale wciąż mamy jeszcze miesiąc na przygotowanie się do napiętego grafiku w styczniu i lutym. Mam nadzieję, że na zawody w Ljubnie będziemy w komplecie, całą siódemką. Z czasem będą występowały też młodsze zawodniczki, które będą do tego gotowe. Jednym z celów jest dobry występ przed własną publicznością. Dla naszych skoczkiń Ljubno jest tym, czym Planica dla naszych skoczków - powiedział główny trener Słowenek, Stane Baloh.