Michael Hayboeck jest najmocniejszym punktem austriackiego zespołu na początku bieżącego sezonu. Wczoraj podopieczny Heinza Kuttina na skoczni Rukatunturi spisywał się rewelacyjnie.
W sobotnim konkursie 23-letni skoczek z Linzu był piąty. Do trzeciego Severina Freunda stracił 4,9 punktu.

- To były dla mnie dobre zawody. Oddałem dwa dobre skoki. Bardzo się cieszę - przyznał Austriak.

Po pierwszej serii Hayboeck zajmował drugie miejsce, a do lidera tracił zaledwie trzy punkty. Noriaki Kasai był jednak w sobotę nie do pokonania. Weteran skoków narciarskich imponuje swoją formą.

- Mojej trzypunktowej straty do Japończyka nie udało się odrobić. Piąta lokata to i tak sukces - przyznał. - Muszę jeszcze trochę poprawić swoje skoki, ale jestem zadowolony ze swojej dyspozycji na początku sezonu - dodał.

W kolejny weekend skoczkowie przenoszą się do norweskiego Lillehammer. Do tej pory skocznia Lysgårdsbakken nie była szczęśliwa dla młodego Austriaka. 23-latek startował tam dwukrotnie podczas jednego weekendu - był piętnasty i trzydziesty trzeci.

- Lillehammer to szansa dla mnie i moich kolegów z kadry. Mam nadzieję, że również tam dobrze się zaprezentuję - ocenił.

Z występu swoich skoczków jest zadowolony trener Heinz Kuttin, który z nadzieją patrzy na kolejne konkursy.

- W Kuusamo spisaliśmy się dobrze, ale liczę, że w Lillehammer będzie jeszcze lepiej. To nasza ogromna szansa na pokazanie siły austriackiej drużyny. Nie mogę doczekać się kolejnych zawodów - podsumował weekendowe zmagania szkoleniowiec reprezentacji.