Słoweńskie skoki mają się bardzo dobrze. Tego samego nie można niestety powiedzieć o Słoweńskim Związku Narciarskim. Informowaliśmy już o ich problemach, braku umów. Mimo że nowy sezon rozpocznie się za kilka dni, problemy nie minęły.
Zgodnie z coroczną tradycją tuż przed inauguracją sezonu zawodnicy podpisują umowy, tym razem jednak wysokość funduszy została znacznie okrojona, co oznacza niższe płace dla trenerów i pracowników. W przypadku samych zawodników zapisane w umowach premie za osiągnięcia mają być zależne od tego, czy znajdzie się nowy sponsor. Dotychczasowe działania związku w tej kwestii nie były wystarczające, przez co teoretycznie wszyscy muszą zaciskać pasa.

Pytany o tę sytuację Robert Kranjec powiedział bez ogródek:

- Może przytrafia się to nam, bo tak nas traktują; inna sprawa, że im na to pozwalamy. Może gdybyśmy pyskowali jak Tina Maze, mielibyśmy wszystko już załatwione. Ale tacy jesteśmy, nigdy nie narzekaliśmy, mimo że obniżano budżet. Tego lata byliśmy tylko na dwóch zgrupowaniach, ale siedzieliśmy cicho i pracowaliśmy. Chcieliśmy, żeby premie za dobre wyniki pozostały w przybliżeniu na tym samym poziomie co w roku ubiegłym. A teraz mamy o połowę mniej albo nawet nic. Dodano zapis, że jeśli związek ma nieuregulowane kwestie z przeszłości, nie jest zobowiązany dać nam nic. Za darmo już dawno nic nie ma - powiedział ironicznie Kranjec.

Zdaniem zwycięzcy Letniej Grand Prix regulamin i wszystkie zapisy powinny być jasno sprecyzowane od początku nowego sezonu, a przynajmniej na początku lata, bo to wszystko wpływa na pracę:

- Nie, nie będę nad tym kontemplował. Wierzę, że wkrótce podpiszemy umowy. Mogę tylko powiedzieć, że takie sprawy wpływają na nasze przygotowania. Wszystko powinno być zrobione jak najszybciej, a kolejność powinna być następująca: zawodnik, trener, inni pracownicy. A jest odwrotnie. Nie martwię się o mnie, że się nie dogadamy - martwi mnie tylko to, że mówimy o tym tak późno, tuż przed rozpoczęciem sezonu - stwierdził Jernej Damjan.

Podopieczni Gorana Janusa w składzie - Peter Prevc, Robert Kranjec, Jernej Damjan, Jurij Tepeš, Matjaž Pungertar, Jaka Hvala i Anže Lanišek - w czwartek wyruszą do Niemiec na inaugurację Pucharu Świata.