We wtorek Słoweńscy skoczkowie i skoczkinie wzięli udział w konferencji prasowej zorganizowanej przez Słoweński Związek Narciarski i sponsora reprezentacji OMV.
Grupa OMV będzie głównym sponsorem reprezentacji skoczków i skoczkiń również w nadchodzącym sezonie, a w roku 2015 będzie świętować dziesięciolecie współpracy ze słoweńskim związkiem. Podczas konferencji o swoich wrażeniach z dotychczasowych letnich zmagań powiedzieli czołowi reprezentanci Słowenii:

- Drugie miejsce w Letniej Grand Prix w ubiegłym roku dało mi dodatkową motywację do rywalizacji w tegorocznych zmaganiach na igelicie. W Hakubie było super, zwłaszcza jeśli chodzi o wyniki. Moje skoki nie są jeszcze dokładnie na takim poziomie, jak bym chciał, ale przede mną jeszcze kilka konkursów na igelicie - powiedział Jernej Damjan, który podczas zawodów w Japonii zajął drugie oraz trzecie miejsce i jest obecnie wiceliderem klasyfikacji generalnej LGP.

Najlepszy słoweński skoczek minionego sezonu, Peter Prevc, bardzo dobrze rozpoczął zmagania tego lata, jednak teraz priorytetem dla niego jest wywalczenie dodatkowej kwoty poprzez starty w Pucharze Kontynentalnym:

- Decyzja o tym, że nie pojadę do Hakuby, była wyborem typu "wyższej konieczności" i musiałem się z tym pogodzić. Oczywiście trochę tu żartuję. Konkursy Letniej Grand Prix potoczyły się dla mnie dobrze, mogłem sprawdzić, gdzie obecnie jestem. Skakałem bardzo dobrze - tak, że wygrywałem - ale miałem też trochę słabsze próby. Jestem jednak blisko czołówki. W ubiegłym tygodniu wraz z Robertem i Jurijem trenowaliśmy w Planicy, a w tym tygodniu w planach mamy przygotowanie fizyczne - wyjaśniał Peter Prevc.

- Chętnie jeżdżę na zawody, bo mogę zobaczyć, gdzie obecnie się plasuję i jak wiele mi jeszcze brakuje do rywali. Nie przykładam szczególnej uwagi do letnich zmagań, bo właściwy sezon jest zimą. Testowałem nowe narty, a w moich skokach wciąż zdarzają się wahania - opowiadał o swoich przygotowaniach Robert Kranjec.

Ze swojego obecnego przygotowania nie jest zadowolony Jurij Tepeš:

- Myślę, że tego lata czeka mnie jeszcze dużo pracy, bo moje skoki nie są na najlepszym poziomie, więc nie jestem zadowolony - stwierdził.

O przygotowaniach do sezonu zimowego opowiadał również nowy szkoleniowiec słoweńskich zawodniczek:

- Podczas treningów wprowadziłem pewne zmiany, zwłaszcza jeśli chodzi o przygotowanie kondycyjne, gdzie zastosowaliśmy metody z męskich skoków, na efekty trzeba więc trochę poczekać. Wierzę, że będzie nam się dobrze razem pracowało. Właściwa współpraca może zanieść nas daleko. Wierzę w dziewczęta, bo już wiele osiągnęły. W letnim sezonie mamy tylko dwa konkursy, dlatego będziemy mieli więcej czasu, aby się zgrać i dobrze przygotować do zimy. Podczas zawodów w Ałmatach zobaczymy, ile udało się nam już zrobić. Po pięciu czy sześciu tygodniach nie możemy oczekiwać rewolucji, ale jestem pewien, że idziemy w dobrą stronę. Do zimy mamy wystarczająco czasu, aby poprawić te elementy, które jeszcze wymagają dopracowania - wyjaśniał Sten Baloh.

Ze współpracy z nowym szkoleniowcem zadowolona jest Maja Vtič:

- Z przygotowań jestem bardzo zadowolona. Moje skoki są na solidnym poziomie, ale wciąż zdarzają się wahania. Atmosfera w drużynie jest obecnie dobra, wszyscy się dogadujemy - zapewniała 26-letnia Słowenka.