Robert Kranjec w minionym sezonie zmagał się z kontuzją kolana. Teraz to już historia, a słoweński zawodnik oddał wiele skoków i z optymizmem patrzy na przyszły sezon.
Mistrz świata w lotach z Vikersund wystartował w sobotnim konkursie Pucharu Kontynentalnego w Kranju, zajmując czwarte miejsce:

- Nie jestem zadowolony z moich skoków. W ubiegłym tygodniu coś mnie niepokoiło, ale potem szybko zacząłem dobrze skakać i byłem zadowolony. Obecnie testuję narty. Dysponuję "deskami" od trzech producentów - Elana, Fischera i Sport 2000. Nie mam żadnych ograniczeń, do kiedy muszę zdecydować się na jednego producenta. Latem zobaczę, jak będą się spisywały - wyjaśniał Robert Kranjec, który w ramach przygotowań oddał już 150 skoków.

Słoweniec, który w przyszłym tygodniu będzie świętował swoje 33 urodziny, jest zadowolony ze zmian dotyczących szerokości kombinezonów:

- Dla mnie ta zmiana jest wspaniała. Mogę powiedzieć, że po dwóch latach w końcu mogę odetchnąć. Znów czuję się jak w domu. Teraz lepiej czuję się w powietrzu i będę z tego korzystał.

W ostatni weekend lipca skoczkowie rozpoczną rywalizację w Letniej Grand Prix w Wiśle:

- Będę starał się jak najlepiej przygotować do konkursów w Wiśle. Może moja technika trochę ucierpiała, ale zrobię wszystko, żeby być dobrze przygotowanym. Co do kilogramów - postaram się je zniwelować do minimum. Po tych zawodach zobaczę, jak idą moje przygotowania - stwierdził podopieczny Gorana Janusa.

Obecnie Kranjec każdą wolną chwilę stara się spędzić ze swoją córeczką:

- Bycie tatą jest fajniejsze niż sobie wyobrażałem. Teraz, kiedy znalazłem system, wszystko funkcjonuje idealnie. Po zimie byłem trochę zdezorientowany, bo nie wiedziałem, co robić, kiedy wróciłem do domu. Faktem jest, że potrzebujesz trochę wolnego od profesjonalnego sportu. Teraz wszystko jest poukładane. Pika chodzi już do żłobka, po treningu bawię się z nią, ale bardzo pomagają nam też nasi rodzice. Mogę powiedzieć, że wszystko jest super i jestem szczęśliwy.