Zmagania w Pucharze Kontynentalnym na skoczni w Kranju były dla gospodarzy ważnym testem. Słoweńcy zdominowali oba konkursy, w których zgodnie z przewidywaniami bezkonkurencyjny był Peter Prevc.
Jeszcze przed występem w inaugurujących rywalizację w Pucharze Kontynentalnym zawodach w Kranju, wicemistrz olimpijski zapewniał, że nie jest jeszcze w pełni pewien swojej dyspozycji:

- Nie mam pojęcia, gdzie jestem. Ale jeśli porównać moje aktualne odczucia z tymi, jakie miałem w tym samym okresie w ubiegłym roku, to teraz jestem na wyższym poziomie. Wciąż zdarzają mi się wahania formy, na przykład podczas zgrupowania w Wiśle: na początku miałem dwa dni, kiedy skakałem bardzo dobrze, a potem trzeciego dnia przyszedł kryzys i zacząłem wracać do normy, dopiero kiedy musieliśmy się pakować do domu - przyznał 21-latek.

Peter Prevc w sobotnim konkursie bezwzględnie zdeklasował rywali wypracowując sobie przewagę ponad trzydziestu punktów nad zajmującym drugiej miejsce bratem, Cene. To zwycięstwo dało mu więcej pewności, co do skuteczności przygotowań:

- Po pierwszym skoku byłem przekonany, że wygram ten konkurs. To był dobry występ. Zwycięstwo pokazało, że jestem dobrze przygotowany do letniego sezonu - powiedział zadowolony po sobotnim konkursie Słoweniec.

Nowy sezon, nowe przepisy - po raz kolejny skoczkowie muszą dostosować się do zmian w regulaminie dotyczącym kombinezonów. Jednak najlepsi słoweńscy skoczkowie dopiero w czwartek otrzymali kombinezony "przerobione" tak, aby spełniały nowe wymogi FIS. Z kolei młodsi zawodnicy już od jakiegoś czasu skakali w szerszych strojach:

- Oczywiście nie jesteśmy tak zorganizowani jak nasi juniorzy, którzy już wcześniej testowali nowe kombinezony i mówili, że są bardziej komfortowe - żartował drugi zawodnik klasyfikacji generalnej Pucharu Świata 2013/2014. Jego zdaniem zmiana w szerokości strojów wpłynie pozytywnie na skoki.

Z przygotowań do sezonu zadowolony jest szkoleniowiec Słoweńców - Goran Janus. W Kranju swoich sił w przynajmniej jednym konkursie próbowali prawie wszyscy z jego podopiecznych. Jedynym wyjątkiem jest Jernej Damjan, który wraz z żoną oczekują przyjścia na świat swojej córki.

- Chłopcy są zdrowi i zmotywowani. Patrząc na ostatnie trzy lata, nigdy nie byliśmy w tak dobrej dyspozycji - stwierdził Goran Janus.