Po Niemcach i Austriakach przyszedł czas na Norwegów. Dzisiaj Alexander Stöckl podał nazwiska zawodników, którzy znaleźli się w pierwszej kadrze.
Wybór Austriaka raczej nikogo nie zaskakuje. W kadrze, poza najbardziej utytułowanym Andersem Bardalem, znaleźli się Anders Fannemel, Tom Hilde, Rune Velta, Andreas Stjernen i Anders Jacobsen.

- To właściwy wybór, nie dokonaliśmy większych zmian w tej szóstce. Wybraliśmy zawodników, którzy w dłuższym okresie pokazali największe zdolności. Patrzę optymistycznie w przyszłość przed tym sezonem. Latem zobaczymy, czy jesteśmy na dobrej drodze. Powinniśmy brać udział w wielu konkursach Letniej Grand Prix. Chcę podkreślić, że będziemy ściśle pracować z innymi kadrami, aby na międzynarodowe zawody wysyłać najlepszych. W pozostałych zespołach mamy wielu utalentowanych skoczków, a dla najlepszych sportowców drzwi absolutnie nie będą zamknięte - zapowiedział Stöckl.

Szkoleniowiec Norwegów przedstawił również plan przygotowań do sezonu zimowego. Obecnie zawodnicy trenują w Trondheim. Jednak - w odróżnieniu od lat poprzednich - Stöckl przewiduje blisko dwutygodniowe zgrupowanie w Europie Środkowej w pierwszej połowie czerwca.

Zdaniem Clasa Brede Bråthena możliwe, że Norwegom uda się w przyszłym sezonie powrócić na tron jako najlepszej reprezentacji.

- W drużynie narodowej mamy sześciu zawodników, którzy w ostatnich dwóch sezonach osiągnęli najlepsze wyniki. Po dobrym procesie podsumowującym wierzymy, że wiemy, czego potrzebujemy, aby lepiej pokazać potencjał naszych zawodników - tak, abyśmy znów byli na szczycie. Anders Bardal rozwinął się i został najbardziej utytułowanym norweskim skoczkiem we współczesnej historii tej dyscypliny. Poza Bardalem i resztą kadrowiczów nigdy nie widziałem tak wielu dobrych młodych zawodników. Dzięki wiedzy i precyzji mamy pewność, że dostaną najlepsze możliwości rozwoju. Za sprawą naszego silnego zespołu wiele już osiągnęliśmy; dzięki wieloletniej systematycznej pracy stworzyliśmy najlepszą drużynę na świecie. Po mocnym zakończeniu sezonu i dobrym podsumowaniu zarówno trenerzy, jak i zawodnicy są głodni pracy, aby kreować nowe niezapomniane chwile - tak, by nasza tradycja była kontynuowana - stwierdził szef norweskich skoków.