Pomimo poważnego zainteresowania Austriackiego Związku Narciarskiego Alexander Stöckl podkreślał, że wywiąże się z obowiązującego kontraktu z Norwegami. Teraz Austriak wyraża chęć przedłużenia umowy.
Obecny kontrakt z Norweskim Związkiem Narciarskim wygasa z końcem sezonu 2014/15, ale Stöckl podkreśla, że chciałby go przedłużyć na kolejne lata.

- Mogę sobie wyobrazić, że będę kontynuował tę pracę. Ta kwestia zależy od szefa skoków i związku, ale wciąż czuję, że jest wiele do zrobienia. Czuję też, że dalej mogę wnieść coś nie tylko do kadry, ale i do systemu. Możemy poprawić to, co jest, na jeszcze lepsze. Cieszę się tą pracą i mam nadzieję, że będę mógł kontynuować - przyznał Stöckl.

Rozmowy na temat nowego kontraktu są już prowadzone przez Clasa Brede Bråthena.

- Prowadzimy dialog z myślą o tym, co stanie się za rok, kiedy będziemy mogli przedłużyć umowę z dotychczasowym trenerem albo znaleźć nowego szkoleniowca. Myślę, że wszyscy rozumieją sytuację i obie strony chcą wyjaśnienia jak najszybciej - stwierdził szef norweskich skoków.

Pomimo dość rozczarowującego sezonu w wykonaniu norweskich skoczków Bråthen jest zadowolony ze współpracy z Austriakiem, który w 2011 roku objął reprezentację po Mice Kojonkoskim.

- Udało mu się osiągnąć większość z tego, co zapowiedział, że możemy osiągnąć w ciągu tych czterech lat - mimo że pracuje dopiero trzy lata - powiedział Bråthen. - Ostatni sezon nie był tak dobry, jak chcieliśmy i oczekiwaliśmy, ale to może okazać się pomocne w kolejnych etapach. Jestem bardzo zadowolony z pracy, jaką wykonał - dodał.

Szef norweskich skoków ma nadzieję, że sprawa przedłużenia kontraktu zostanie wyjaśniona jeszcze przed rozpoczęciem sezonu:

- Chciałbym, aby było to jasne przed sezonem zimowym. Uważam, że byłoby to korzystne dla obu stron, aby wiedzieć, że osiągnęliśmy wspólne porozumienie na temat tego, jaka droga nas czeka po 2015 roku. Myślę, że to może mieć wpływ na rezultaty w sezonie, który teraz zaczynamy - zakończył.