Simon Ammann czy Thomas Morgenstern po kontuzji wracali na skocznię silniejsi. Czy sukces skoczków powtórzy Sara Hendrickson? Amerykanka uważa, że takie sytuacje wpływają na postawę sportowca i motywują do dalszej pracy.
W sierpniu, podczas treningu w Oberstdorfie, Hendrickson doznała kontuzji prawego kolana. Amerykanka przeszła operację, a treningi wznowiła w październiku. Na skocznię powróciła jednak dopiero w styczniu, a podczas XXII Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi nie zachwycała.

- Nauczyłam się przez ten czas bardzo dużo. Po Igrzyskach w Soczi zdałam sobie sprawę, że niezależnie od wyników moja sportowa kariera i skoki sprawiają mi ogromną radość. Muszę być dumna z tego, co zrobiłam. Każdego dnia coraz bardziej zakochuję się w tym szalonym sporcie - powiedziała amerykańska skoczkini.

Mistrzyni świata z Val di Fiemme przyznała, że podczas XXII Zimowych Igrzysk Olimpijskich miała pewne obawy.

- Ostatnio napisałam, ile bólu sprawiło mi wystartowanie w Soczi. By skoczyć, musiałam pokonać barierę psychiczną i fizyczną. Mimo że było ciężko, jestem szczęśliwa, iż mogłam wystartować w Igrzyskach i wrócić stamtąd bez kontuzji - dodała.

Jednak jeszcze podczas Igrzysk Amerykanka narzekała na ból w kolanie. Gdy wróciła z Rosji, poddała się dodatkowym badaniom. Okazało się, że czeka ją druga operacja.

- Po powrocie z Igrzysk mój lekarz chciał sprawdzić, czy wszystko wygląda dobrze. Na szczęście więzadła i łękotka są w dobrym stanie. Miałam jednak uszkodzenia wewnątrz stawu, co opóźniło dojście do pełni sił - przyznała.

Sarah Hendrickson stawia sobie konkretne cele na najbliższe miesiące. Zamierza nie tylko powrócić do wielkiego skakania - chce obronić tytuł mistrzyni świata.

- Chcę ponownie daleko skakać, by móc walczyć z najlepszymi. Dlatego musiałam ponownie poddać się operacji. Mój lekarz był bardzo zadowolony z drugiego zabiegu. Dziś mogę już chodzić bez bólu - przyznała amerykańska zawodniczka. - Następnej zimy odbywają się mistrzostwa świata, które są moim głównym celem. Chcę obronić tytuł. Jestem gotowa, by wrócić silniejsza niż kiedykolwiek. Gdy będę daleko skakać, złote medale i Kryształowe Kule są w moim zasięgu.

Jak sama przyznaje, ryzyko i kontuzje są wpisanie w życie każdego sportowca. Ważne jest, by szybko się podnieść i nie poddawać się.

- Nareszcie znajdę czas na jazdę na rowerze, będę mogła wrócić do normalnego życia sportowego. Urazy są częścią naszego świata i zawsze spływają na ciebie w najgorszym możliwym momencie - oceniła.