Po XXII Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Soczi przyszedł czas na loty narciarskie w Harrachowie. Czeska impreza może być ostatnią deską ratunku dla Austriaków na koniec umiarkowanie udanego sezonu...
Choć Thomas Diethart triumfował w Turnieju Czterech Skoczni, a podopieczni Alexandra Pointnera zdobyli srebrny medal w konkursie drużynowym podczas ZIO, to jednak ten sezon nie należy do Austriaków. Loty w Harrachowie będą doskonałym momentem, by poprawić swój wizerunek w oczach kibiców.

Thomas Diethart w Czechach zadebiutował na mamuciej skoczni. Pierwszy start może uznać za udany - w eliminacjach zajął trzynaste miejsce.

- Kwalifikacje nie były tak dobre jak skoki treningowe. Jednak jestem zadowolony z moich skoków. Loty narciarskie to świetna zabawa - powiedział debiutant. - Muszę skakać bardziej agresywnie - dodał.

Z kolei piąty zawodnik kwalifikacji, Michael Hayboeck, zapewnił:

- Czuję się bardzo dobrze. Ze skoku na skok moja pewność siebie rośnie - zaznaczył.

Austriacy liczą na medal. Kiedyś murowanym faworytem byłby Gregor Schlierenzauer. Na mamucich skoczniach odniósł czternaście zwycięstw, to także mistrz świata z 2008 roku. 24-latek nie jest jednak w tym sezonie w wybornej formie:

- Poprawiłem błędy w moim kwalifikacyjnym skoku. Jednak to jeszcze nie jest to, czego bym oczekiwał - ocenił. - W powietrzu muszę być bardziej dynamiczny, by dalej odlecieć. Jest kilka faworytów do medali - zakończył.