Mimo sportowego niedosytu norweski skoczek cieszył się z drugiej lokaty:
- Jestem bardzo zadowolony, ale chciałem walczyć o więcej - przyznał Bardal.
Z dobrej strony zaprezentował się również Tom Hilde. Powracający po dłuższej nieobecności Norweg w Trondheim zajął szesnastą lokatę, a dzisiaj na skoczni w Oslo uplasował się na trzynastym miejscu:
- Jestem bardzo zadowolony z tego, czego dziś dokonałem. Skaczę lepiej niż rok temu i myślę, że jestem na drodze do czegoś więcej niż trzynaste miejsce na Holmenkollen - stwierdził Hilde. - Jestem trochę zirytowany swoim drugim skokiem, ale obecnie skaczę lepiej niż wcześniej w tym roku - dodał.
Jak poinformował po konkursie trener Alexander Stöckl, na mistrzostwa świata w lotach do czeskiego Harrachowa pojadą Anders Bardal, Rune Velta, Andreas Stjernen, Tom Hilde, Bjørn Einar Romøren oraz Anders Fannnemel. Później szkoleniowiec wyjaśniał, że mogą zajść jeszcze pewne zmiany:
- Być może będzie pięciu zawodników. To zależy od Fannemela, ale decyzję podejmiemy dopiero po jutrzejszych skokach w Lillehammer - tłumaczył Stöckl. Fannemel wciąż odczuwa skutki upadku w sobotnich kwalifikacjach.
Romøren po bardzo dobrych występach w Pucharze Kontynentalnym w Zakopanem dołączy do drużyny jako rezerwowy.
- Jestem bardzo zadowolony z mojego występu. To byłby ogromny bonus pojechać do Harrachowa. Chcę skakać coraz lepiej, chciałbym dołączyć do drużyny i otrzymać szansę, nawet jeśli byłbym tylko rezerwowym - stwierdził rekordzista z Planicy.
Informację o wyjeździe do Harrachowa otrzymał jeszcze w czasie pobytu w Polsce:
- Na lotnisku w Krakowie zadzwonił do mnie Clas Brede Bråthen. Powiedział mi, że mam pakować gacie. Uśmiechnąłem się i pomyślałem, że to bardzo fajne - powiedział 32-letni skoczek.
Romøren w tym sezonie nie występował w żadnych zawodach najwyższej rangi, będzie to pierwsza możliwość sprawdzenia się chociażby w treningach ze światową czołówką:
- To będzie wspaniała zabawa, jestem podekscytowany jak małe dziecko - dodał.