Igrzyska w Soczi przeszły do historii, nadszedł czas małych podsumowań i powrotu do pucharowej karuzeli. Norwescy skoczkowie do szczególnie zadowolonych nie należą, ale przed nimi kolejne wyzwania.
Na skoczni w Falun, gdzie w przyszłym roku rozegrane zostaną konkursy mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym, wystąpi sześciu podopiecznych Alexandra Stöckla - wśród nich będzie czwórka olimpijczyków.

Do składu dołączą Ole Marius Ingvaldsen i Andreas Stjernen:

- Dzięki występom w Pucharze Kontynentalnym otrzymają szansę startu razem z Andersem Jacobsenem, Andersem Fannemelem, Rune Veltą i oczywiście Andersem Bardalem - powiedział szkoleniowiec Norwegów.

Norweska ekipa wyleciała do Szwecji już dzisiaj, na jutro zaplanowane są kwalifikacje.

- Wreszcie przetestujemy skocznię na mistrzostwa świata. Ważne, aby ją poczuć. Po raz pierwszy elita Pucharu Świata będzie mogła tam skakać, do tej pory odbywały się tam tylko mistrzostwa Szwecji. Niewiele wiemy o tej skoczni, to nowy obiekt, dlatego to jest bardzo ekscytujące - tłumaczył Stöckl.

Tom Hilde, który nie znalazł się w składzie na ZIO w Soczi, nie będzie startował również w najbliższych zawodach Pucharu Świata. Do Szwecji nie pojedzie także Daniel Andre Tande, który w Soczi pełnił rolę piątego - rezerwowego - zawodnika.

XXII Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Soczi nie należały do najlepszych dla Norwegów. Gdyby nie brązowy medal Andersa Bardala na skoczni normalnej, można by mówić o dużym rozczarowaniu. Norwegowie zupełnie nie liczyli się w walce o medale na dużej skoczni - również w konkursie drużynowym, gdzie zajęli szóstą lokatę (podczas gdy w Vancouver wywalczyli brązowy medal).

- Sezon nie jest doskonały. Nie było dobrych zawodów czy indywidualnych osiągnięć, ale nie można zapominać o stabilnej dyspozycji Bardala. Ale to tylko Bardal, który jest stale na wysokim poziomie. W tym roku skupiliśmy się na treningu fizycznym. Nie udało się przenieść tego na technikę, szczególnie na prędkość na rozbiegu i wyjście z progu. Dlatego przed przyszłym sezonem będziemy musieli skupić się bardziej na technice. Jesteśmy 10% lepsi fizycznie, ale to jest jak ze zmianą samochodu - musisz się go nauczyć, poznać i dostosować do nowego stylu jazdy. Celem jest podniesienie poziomu pozostałych do takiego, jaki prezentuje Bardal. To jest nasz potencjał - wyjaśnił Alexander Stöckl.

Sezon jeszcze się nie zakończył - przed nami jeszcze mistrzostwa świata w lotach w czeskim Harrachowie. Z tą imprezą Norwegowie wiążą swoje nadzieje.

- Bardal dobrze się prezentuje, a wiemy, że Velta i Fannemel są dobrymi lotnikami. Poza nimi jestem trochę mniej pewny. Będziemy analizować, kto ma największy potencjał do lotów - wyjaśniał trener Norwegów. - Skocznia powinna nam odpowiadać, ale niepokoi mnie wiatr. W ubiegłym roku było prawie niemożliwe, aby tam skakać - dodał Stöckl.