Historia pokazuje, że faworyci zawodzą podczas wielkich imprez. Sara Takanashi nie wytrzymała presji i z Soczi nie wywiezie żadnego medalu olimpijskiego. Gospodarze także nie mogą być do końca zadowoleni.
We wcześniejszej fazie sezonu Irina Awwakumowa skakała lepiej. Wynik z wtorkowego konkursu nie jest spełnieniem marzeń publiczności oraz samej zawodniczki. Rosjanka zajęła szesnaste miejsce.

- Rezultat pozostawia wiele do życzenia - powiedziała Awwakumowa tuż po zawodach. - Moim minimum było dostanie się do najlepszej dziesiątki. Nie udało się. Cel nie został zrealizowany. Nie mogę powiedzieć, że jestem zadowolona z zawodów - dodała.

Od samego początku skoczkini nie spisywała się dobrze na obiekcie w Krasnej Poljanie. Podczas treningów zajmowała dalsze lokaty.

- Nie pokazałam dalekich skoków; nie wiem, dlaczego tak się stało. Latem na tej skoczni lądowałam o wiele dalej. Przy tej samej prędkości potrafiłam uzyskać 100, a nawet 103 metry. Nie wiem, co dziś się stało - skomentowała.

Awwakumowa powróciła do rywalizacji po dłuższej przerwie. Może problemem zawodniczki był brak wdrożenia się w prawidłowy rytm zawodów.

- Być może nie oddałam wystarczającej liczby skoków w tym sezonie. Niedawno powróciłam do treningów - zaznaczyła. - Moja obecna forma nie różni się dużo od tej, którą miałam na Uniwersjadzie we Włoszech czy podczas konkursów Pucharu Świata w Czajkowskim. Musiałam zmodyfikować niektóre elementy skoku. Problem tkwi w odbiciu i lądowaniu - oceniła.

Trener Awwakumowej Roman Kierow powiedział, że skoki narciarskie są dyscypliną nieprzewidywalną. Nigdy nie można być pewnym końcowych wyników.

- W skokach nic nie jest niemożliwe. W Soczi mamy kilka niespodzianek. Na podium nie znalazła się Sara Takanashi - zaznaczył.

Jak rosyjski szkoleniowiec ocenił występ swojej podopiecznej?

- Irina była w dobrej dyspozycji. Jednak pozostały pewne niedoskonałości - powiedział, zaznaczając, że na Awwakumowej ciążyła presja gospodarza. - Emocje, odpowiedzialność, gdy skaczesz, a cała publiczność krzyczy Twoje imię. Jednak nie sądzę, że to odegrało znaczącą rolę.

Rosyjski trener zaznaczył, że - być może - jego zawodniczka odbyła zimą zbyt mało przedolimpijskich prób.

- Latem Irina spisywała się dobrze. Gdybyśmy zimą mogli mieć więcej możliwości skakania byłoby pewnie lepiej. Kto wie, czy wówczas oczekiwania publiczności nie zostałyby spełnione - dodał.