Amerykańska kadra kobiet w skokach narciarskich dotarła już do Soczi. Zawodniczki nie mogą doczekać się historycznego startu w konkursie pań o medale igrzysk olimpijskich...
- Właściwie jeszcze do mnie nie dotarło, że to igrzyska olimpijskie - i pewnie nie dotrze do pierwszego skoku treningowego - mówi Sarah Hendrickson, która powraca do rywalizacji po kontuzji. - Nie mieszkamy w wiosce olimpijskiej, dzięki czemu nie odczuwamy tak dużej presji. Wygląda to po prostu jak kolejny zwykły konkurs - dodaje.

W samych superlatywach o organizacyjnych aspektach Igrzysk mówi Jessica Jerome:

- Przyjechaliśmy tu w środę, byłam pod wielkim wrażeniem. To niesamowite, ile zmieniło się w ciągu ostatniego roku! - zachwyca się Jerome. - Do tej pory wszystko szło gładko. Wszyscy są bardzo podekscytowani!

Wtóruje jej pierwsza w historii mistrzyni świata w skokach narciarskich:

- To zupełnie inne miejsce niż to, które poznaliśmy rok temu przy okazji próby przedolimpijskiej - przyznaje Lindsey Van. - Tu jest pięknie, nigdy nie widziałam piękniejszych gór! Również skocznie wyglądają na dobrze przygotowane.

Panie będą walczyć o medale we wtorek, natomiast pierwsze skoki w Krasnej Poljanie oddadzą podczas sobotniego treningu.