Japonki dosłownie zmiażdżyły swoje rywalki podczas konkursu o mistrzostwo świata juniorek, a ich zwycięstwo nie jest niespodzianką. Z kolei srebrne medalistki, Słowenki, same były zaskoczone swoim sukcesem.
Japonki nie dały swoim rywalkom żadnych szans. Dla Sary Takanashi zwycięstwo w konkursie drużynowym było drugim sukcesem odniesionym podczas mistrzostw w Val di Fiemme. Obok liderki klasyfikacji generalnej Pucharu Świata bardzo dobry występ zaliczyła Yuki Ito, dla której MŚJ we Włoszech są wyjątkowe.

- Z naszego występu jesteśmy bardzo zadowolone. Dla mnie odniesiony sukces jest szczególnie ważny, ponieważ są to ostatnie mistrzostwa świata juniorów, na których mogłam wystąpić. Nie możemy być niezadowolone - zaznaczyła Ito.

Srebrny medal zdobyły Słowenki, które o ponad dwadzieścia punktów wyprzedziły Francuzki.

- Jesteśmy bardzo, bardzo szczęśliwe! Nie spodziewałyśmy się medalu, dlatego tym bardziej jesteśmy zadowolone. Teraz chcemy się zrelaksować i skoncentrować na następnych zawodach - oceniła Ursa Bogataj.

Coline Mattel, Julia Clair, Marie Hoyau i Lea Lemare - w takim składzie wystąpiły brązowe medalistki MŚJ. Liderka francuskiej reprezentacji, Coline Mattel, po konkursie była bardzo zadowolona.

- Zawody drużynowe różnią się od indywidualnych zmagań. Nie wiem, czy moje skoki były dobre. Jednak to miłe, gdy skaczesz dla zespołu. Cieszymy się z zawodów i medalu - powiedziała Mattel.