Chociaż fińska drużyna nie należy do faworytów zbliżających się XXII Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi, Pekka Niemelä nie traci wiary pokładanej w swoich podopiecznych.
Do rozpoczęcia Igrzysk pozostał nieco ponad tydzień. Wydaje się więc, że czasu na ostatnie poprawki jest już niewiele. I chociaż żaden z fińskich skoczków nie błyszczy obecnie formą, trener kadry Pekka Niemelä nie traci nadziei na choćby mały sukces.

- W tej chwili wszystkie swoje myśli poświęcam przygotowaniom do Soczi. Muszę przyznać, że nigdy nie byłem aż tak skupiony na jednym celu, chociaż Igrzyska były w naszych głowach od kilku lat i już kilka sezonów pracujemy nad tym, żeby jak najlepiej zaprezentować się w Rosji - skomentował przygotowania Pekka.

Niemelä przyznaje, że wszystko zostało podporządkowane konkursom w Soczi i nawet słabsze wyniki w Pucharze Świata można złożyć na karb przemęczenia przedolimpijskiego.

- Od wiosny wszystkie nasze treningi i działania zmierzały w kierunku budowy formy na Igrzyska. Czasami było ciężko, ale mam nadzieję, że wysiłek się opłaci. Całą moją energię i wszystkie myśli skierowałem właśnie w tym kierunku. Wiosną mieliśmy jeszcze czas na zmiany i innowacje, na poświęcenie uwagi innym rzeczom. Teraz jest czas, który należy poświecić tylko sobie, zespołowi i temu, co jest w tej chwili najważniejsze. Myślę, że przygotowaliśmy się najlepiej, jak mogliśmy.

Mimo iż do końca sezonu zostały jeszcze dwa miesiące, media nieraz donosiły już o możliwych zmianach w sztabach trenerskich. Sam Niemelä jednak unika tego tematu i stara się nie komentować sprawy.

- Na chwilę obecną nie chcę się wypowiadać w tej kwestii. Mogę jedynie powiedzieć, że nie rozglądałem się za pracą w innym zespole niż fiński. Nie rozmawiałem też na ten temat ani z fińską federacją, ani z żadną inną. Póki co skupmy się na Soczi, a potem będziemy myśleć o wszystkich innych sprawach - ucina krótko.