Trzecie miejsce Kamila Stocha i czterech zawodników w trzydziestce - to bilans konkursu w Innsbrucku dla polskich skoczków. Łukasz Kruczek był zadowolony z występów swoich podopiecznych.
- Zawodnicy skoczyli dobrze i nie mieli pecha. Warunki pozwalały skakać i właśnie skoki same w sobie były dla nas najważniejsze. Jeśli nie mamy na coś wpływu, to się tym nie przejmujemy - nawiązał do wiatru, który miał duży wpływ na wyniki.

Trener naszej kadry nie chciał jednoznacznie stwierdzić, czy wolałby, aby druga seria została dokończona.

- Nie było wiadomo, jak się skończy - to pozostanie w sferze gdybania. Było coraz gorzej, ale były też dobre momenty.

Kruczek potwierdził słowa Mirana Tepeša, według którego konkursu nie można było dokończyć ze względu na zapadający zmrok:

- Czekaliśmy na decyzję; widzieliśmy, że robi się ciemno. Gdyby się uprzeć, to pewnie udałoby się doprowadzić konkurs do końca. Pytanie, jak by się skończył... - dodał.