Po zawodach w Kuusamo poprosiliśmy o komentarz dyrektora Pucharu Świata w skokach.
- Mieliśmy tutaj prawdziwie zimowe zawody, z mocnym mrozem i ogólnymi warunkami - powiedział Walter Hofer. - Jednak obiekt był doskonale przygotowany, co pozwoliło na przeprowadzenie naprawdę dobrych konkursów mimo trudnych okoliczności. To był jeden z najlepszych weekendów, jakie kiedykolwiek mieliśmy w Kuusamo.

FIS krytykowała inaugurację sezonu w Lillehammer, zwłaszcza w kontekście nielicznej publiczności - jak w takim razie ocenia pod tym względem fińskie zawody?

- Lillehammer to miejsce, które powinno żyć sportami zimowymi. Zwycięzca ostatniego Pucharu Świata jest Norwegiem, co powinno zapewnić odpowiednie zainteresowanie dyscypliną - podkreślił Hofer. - W Finlandii jest w tej chwili trochę inaczej, reprezentacja kraju przeżywa ciężki okres, jednak mimo to na trybunach panował bardzo fajny klimat. W Lillehammer wszystko było w porządku z infrastrukturą i organizacją, jednak nie jestem zadowolony z atmosfery, w jakich zawody się odbyły.

Następne konkursy Pucharu Świata to próba olimpijska w Soczi. Czego dyrektor skoków oczekuje po imprezie w Rosji?

- Soczi to wciąż "plac budowy" - wyjaśnił Hofer. - Chcemy, by tamtejsze zawody się udały, ale chwilowo musimy zadowolić się tym, co mamy do dyspozycji. Oznacza to, że zrobimy wszystko, by mieć tam dobre konkursy, i mamy nadzieję, że organizatorzy sprostają wymaganiom. Jednocześnie musimy pamiętać, że te zawody są próbą i że Puchar Świata odwiedza Rosję po raz pierwszy w historii. Widzę Soczi jako swoisty punkt startu. Wchodzimy do wielkiej sportowej rodziny i uważam to za coś dobrego, zwłaszcza w kontekście przyszłości.

Czy Hofer uważa, że skoki mogą się stać w Rosji popularną dyscypliną?

- Taki jest nasz cel. Jestem przekonany, że jesteśmy w stanie stworzyć tam taką atmosferę jak na przykład w Polsce, ponieważ w Rosji także są zawodnicy, którzy mogą przyciągnąć publiczność - nie tylko przed telewizory, ale również na stadiony. Na to liczymy - zakończył optymistycznie Hofer.