Po upadku, jakiego doznał Niemiec podczas zawodów w japońskiej Hakubie, koniecznym okazało się przeprowadzenie operacji. Skoczka czeka niestetety nawet do ośmiu tygodni przymusowej przerwy.
Po złym wyjściu z progu, Neumayer upadł podczas lądowania tak niefortunnie, że zwichnął sobie staw barkowy. Początkowo wydawało się, że stłuczenia nie są aż tak groźne, jednak podczas późniejszych badań okazało się, że niezbędna jest ingerencja chirurgiczna.
- Usztywniliśmy całe ramie, od stawu aż po biceps – tłumaczą lekarze ze szpitala w Monachium, gdzie przeprowadzany był zabieg. – Prawidłowy proces gojenia będzie trwał od sześciu do ośmiu tygodni. Dopiero po tym czasie będzie możliwe ponowne podjęcie treningów.

Pomimo pecha, Neumayer wciąż jest dobrej myśli.

- Lato się już dla mnie skończyło. Pomimo tego, ciągle jednak jestem zmotywowany. Postaram sie jak najszybciej wrócić do treningów siłowych, a potem, jak tylko będzie to możliwe, do treningów na skoczni. Aż do wypadku byłem w bardzo dobrej formie i osiągałem dobre wyniki, myślę więc, że taka forma utrzyma się do zimy. Ewentualne zaległości w treningu zawsze można nadrobić – komentuje skoczek.

Także trener kadry Niemiec, Werner Schuster, z optymizmem patrzy ku nadchodzącemu sezonowi zimowemu.

- Mimo iż Michael doznał kontuzji w najgorszym dla niego momencie, myślę, że utrzyma formę do zimy. Początkowo myśleliśmy, że nic poważnego się nie stało ale koniec końców okazało się inaczej. Teraz czeka go kilka tygodni przymusowego lenistwa, ale to nie będzie zmarnowany czas. Neumayer jest wysko zmotywowany, jest też w dobrej formie, jest skoczkiem mającym dużą odpornośc psychiczną i rutynę potrzebną właśnie w takich sytuacjach, dlatego jestem przekonany, że sobie świetnie poradzi w zaistniałej sytuacji – komentuje Schuster.