Austriacy wywalczyli drugi złoty medal na Mistrzostwach Świata w Oberstdorfie. Tym razem w walce o złoto Thomas Morgenstern, Martin Hoellwarth, Andreas Widhoelzl i Wolfgang Loitzl, pokonali Finów z przewagą prawie 15 punktów. Trzecie miejsce zajęli podopieczni Miki Kojonkoskiego. Tuż za podium uplasowali się Słoweńcy, którzy wyprzedzili o 19 punktów reprezentantów gospodarzy. Polacy mogą mówić o niezłym pechu. Po I serii stracili do Szwajcarów 0,1 pkt i nie weszli do drugiej serii.

W drugiej kolejce zawodnicy skakali nieco bliżej. Najlepiej zaprezentowali się Tami Kiuru i Andreas Widhoelzl (obaj 131 m). Słabiej zaprezentował się Sigurd Pettersen (123,5 m) i Norwegia straciła prowadzenie na rzecz Austrii i Finlandii, spadając na trzecie miejsce. Marcin Bachleda nie pomógł naszej ekipie w swoim pierwszym skoku. 114 metrów pozwoliło nam utrzymać 10 lokatę.

W trzeciej odsłonie bardzo ładnie zaprezentował się Petr Chaadaev z Białorusi. 127,5 metra pozwoliłoby naszym wschodnim sąsiadom na zbiżenie się do Włochów i Kazachów. Niestety został on zdyskwalifikowany, za zbyt długie narty i Białorusini spadli nawet za Chińczyków. Kamil Stoch poleciał na 117 metrów i był kolejnym z Polaków, który nie poprawił naszej pozycji. Najlepszy okazał się Matti Hautameki. Fin w pięknym stylu poszybował na 139,5 metra. Trochę bliżej lądowali Lars Bystoel (136 m) i Thomas Morgensterm (135 m). Finlandia wyprzedzała Austrię i Norwegię.

W ostatniej kolejce pierwszej serii daleko poleciał Dmitri Vassiliev (131 m). Nie dało to jednak Rosjanom miejsca przed Niemcami, gdyż Georg Spaeth uzyskał 134,5 metra. My mieliśmy nadzieję, że w ostatniej odsłonie Małysz okaże się dużo lepszy od Ammanna i Higashiego. Czesi byli poza zasięgiem. Janda poszybował na 138,5 metra i wyprzedzili Rosjan. Adam Małysz uzyskał 136,5 m i Polacy wyprzedzili Japończyków, stracili jednak do Szwajcarów 0,1 punktu i nie weszli do drugiej serii, zajmując 9 lokatę.
Po pierwszej serii prowadzili Austriacy. Hoellwarth poleciał na 138,5 metra i o prawie 8 punktów wyprzedzali Finów, wśród których słabo spisał się Janne Ahonen, lądujacy na 129,5 metra. Do Finów zblizyli się Norwegowie, gdyż Roar Ljoekelsoey uzyskał 134 metry. Najdalszy skok kolejki należał do Roka Benkovica (139,5 m) i Słowenia zajmowała 4 miejsce, jednak z dużą stratę do prowadzącej trójki.

Druga seria rozpoczęła się z podwyższonego rozbiegu od skoku Ildara Fatkullina na 130,5 metra. Jeszcze lepiej, bo 131,5 metra poszybował Andreas Kuettel. Dobrze zaprezentowali się także Primoz Peterka (129 m) i Martin Schmitt (128 m). Najlepiej jednak wypadł Risto Jussilainen (134,5 m) i Fin okazał się lepszy o metr od Romoerena i o 2,5 metra od Loitzla. Utrzymała się zatem kolejność z IV kolejki.

Kolejna odsłona to słabsze skoki większości zawodników. 128,5 metra uzyskał Sigurd Pettersen i Norwegowie wyprzedzili Finów. Tami Kiuru skoczył 2,5 metra bliżej. Finlandia była za Norwegią zaledwie o 0,3 punktu. Austriacy nie dali szans rywalom. 135,5 metra Widhoelzla powiększyła ich przewagę i Austria była coraz bliżej złota.

W przedostatniej kolejce jury podwyższyło rozbieg na 18 belkę. Mimo tego skoki nie były wcale dużo dalsze. 127,5 metra poszybiwał Jan Matura, ale Czesi nadal zajmowali 8 pozycję. Przyzwoicie skakał Lars Bystoel. Norweg uzyskał 131,5 metra. Szybko jednak okazało się, że stracił do największych rywali. Thomas Morgenstern doleciał do 137,5 metra, a Matti Hautamaeki do 139,5 metra. Fin oddał dwa równe skoki. Morgi miał gorsze noty za styl, jednak pozwoliło to utrzymać przewagę. Stan przed ostatnią odsłoną wyglądał następująco: Austria wyprzedzała o 14 pkt Finamów i o ponad 30 punktów Wikingów Kojonkoskiego...

W ostatnich skokach konkursu kolejność skoków była zgodna z pozycjami państw po VII kolejcie. Jakub Janda nie zachwycił. 128,5 metra nie pozwoliło Czechom polepszyć swojej pozycji. Swój skok zawalił Simon Ammann i Szwajcaria była za Rosjanami. O 4 lokatę bili się Niemcy ze Słoweńcami. 128 metrów uzyskał Georg Spaeth, ale było to za mało na znakomitego Benkovica. Słoweniec poleciał na 138,5 metra i dał swojej reprezentacji miejsce tuż za podium.
Walka o medale miała rozegrać się zatem między Austrią, Norwegią i Finlandią. Ljoekelsoey musiał skoczyć bardzo daleko, by uzyskać lepszy kolor niż brąz. Udało mu się dolecieć do 141,5 metra i czekał na odpowiedzi Ahonena i Hoellwartha.
Mistrz Świata z dużej skoczni poleciał jeszcze dalej niż Norweg. 142,5 metra dało zawodnikom z Kraju Tysiąca Jezior conajmniej srebro!
Martin Hoellwarth nie doleciał do 140 metra (138 m). Mimo, że nie szybował tak daleko jak rywale, wystarczyło to do złota. Finowie nie obronili zatem złota. Austria została podwójnym drużynowym Mistrzem Świata!