marmiTak, noty za I skok Markusa były zawyżone, w szczególności od Niemca a właściwą dał tak naprawdę Norweg. Tyle, że akurat tego nie negowałem we wcześniejszym wpisie, zwracałem uwagę na co innego z punktu widzenia niemieckiego kibica (starając się w takowego wcielić). Wtedy nie zauważa się zawyżonych ocen czy korzystnych wiatrów przy skokach swoich zawodników...
Większym problemem jest system oceniania sędziów, o którym już kiedyś pisałem. Otóż na cenzurowanym znajdują się ci, których oceny są niższe/wyższe od pozostałych i odrzucone. Niby logiczne, bo odchylają się od normy, więc przyjmuje się, że są niewłaściwe. Karane jest też faworyzowanie własnych skoczków.
Można mieć więc nadzieję, że na podstawie tychże kryteriów sędzia niemiecki zostanie odsunięty od PŚ. Byłoby to niewątpliwie słuszne i "wychowawcze", jeśli tak się nie stanie to będzie poważna podstawa do oskarżania FIS o faworyzowanie, brak obiektywizmu itp.
Tak powinien zadziałać w tym przypadku przynajmniej (i słusznie) system oceniania sędziów. Ten sam system jednak ukarze (w sensie jakichś np. ujemnych punktów) sędziego norweskiego, no bo jego nota też została odrzucona. Tymczasem on nie uległ "magii" odległości i kraju zawodów i ogólny konsensus stanowi, że jego ocena była właściwa. Za taką można by też uznać notę Szweda 17,5. Do noty weszły jednak jego 17,5 i 2 18tki, więc jakiś tam automatyczny system oceniania sędziów te 18tki uzna za najwłaściwszą ocenę...
Czyli w przypadku Norwega nie zdaje on egzaminu. Teraz pytanie jak taki system ulepszyć? I to jest właśnie problem, bo czy mieliby być jacyś nadsędziowie, ludzie którzy ocenialiby po zawodach sędziów, czy dobrze sędziowali? Czemu w takim wypadku nie dać ich do oceniania skoków bezpośrednio by oceny były bardziej właściwe bezpośrednio? Nie można tutaj oczywiście polegać na zdaniu kibiców czy nawet dziennikarzy, komentatorów z dość oczywistych powodów (nie są specjalistami od tego, nie są przeszkoleni itd.)
Jakimś rozwiązaniem mogłoby być zlikwidowanie sędziów w ogóle i pozostawienie jakiegoś automatu, który wykrywałby lądowanie na 2 nogi, podparcie i upadek i byłyby jakby 4 poziomy oceny za np. 10, 7, 4 i 0 punktów. Niektórym by się to podobało, innym nie, ale myślę, że lobby sędziowskie do tego nie dopuści, to by oznaczało utratę pracy dla nich wszystkich.
Jak sprawić zaś by system był lepszy bez pozbycia się sędziów to nie wiem, może ktoś ma na to pomysł...
(02.01.2022, 16:04)
marmiTypowy komentarz na polskim portalu. Na niemieckim zapewne przeczytamy coś takiego: SKANDAL! Geigera puszczają w skandalicznych warunkach, mimo to był w stanie oddać dobry skok. Kobayashi zawyżone noty za ledwo ustany skok, tylko dlatego że skoczył daleko w dobrych warunkach! Eisenbichler, który prawie wyrównał rekord skoczni dostaje o 6 pkt. gorszą notę za styl od Japończyka. Skandal! Markusowi odebrano notami zwycięstwo a Geigera dwukrotnie wycięto z rywalizacji o zwycięstwo w konkursie puszczając go w ewidentnie gorszych warunkach!
PS. A tak w kwestii faktów: Eisenbichler dostał za każdym razem niższe noty od Kobayashiego, ale jak ktoś ma swoją teorię spiskową, to jak fakty do niej nie pasują, to tym gorzej dla faktów :)
(01.01.2022, 17:51)